Dobry start w pięcioboju Nowackiej i lekkoatletyczne podwójne standardy

Kolejne zmagania za olimpijczykami. Przed nami sesja nocna, w której zobaczymy w finale m.in. Tomasza Majewskiego w pchnięciu kulą. 

PCHNIĘCIA NA MIARĘ FINAŁU

W eliminacjach w pchnięciu kulą zobaczyliśmy trzech naszych rodaków. Tomasz Majewski, złoty medalista dwóch poprzednich Igrzysk i Konrad Bukowiecki  – mistrz świata juniorów zameldowali się w finale. Ich rzuty były dalekie od ideałów, bo Bukowiecki z wynikiem 20,71 zajął szóstą lokatę, a na siódmej z odległością 20,56 wylądował Majewski. Niestety, najgorzej poradził sobie Michał Haratyk – wicemistrz Europy z Amsterdamu nie zdołał nawet przekroczyć 20 metrów. 

Bezkonkurencyjny był Amerykanin Ryan Crouser, który zdeklasował rywali rzutem na 21,59 w pierwszej próbie. Finał zaplanowany jest w sesji nocnej, początek około 2:10. 

ŚWIETNY START W PIĘCIOBOJU

Bardzo dobre wieści płyną do nas z obozu Oktawii Nowackiej, która startuje w pięcioboju. W pierwszej konkurencji – szermierce, pokazała rywalkom gdzie ich miejsce. Drużynowa mistrzyni świata z ubiegłego roku świetnie rozpoczęła zawody, a z każdym kolejnym starciem było tylko lepiej. Pierwszą część pięcioboju zakończyła z kapitalnym wynikiem 262 punktów, wyprzedzając drugą Niemkę Lenę Schoneborn o 18 oczek! 

Przed Nowacką pozostały jeszcze cztery konkurencje: pływanie na 200 m stylem dowolnym, strzelectwo, jeździectwo i bieg przełajowy na 3000 metrów. 

KRYTYKA ZA RĘCE

Do zaskakującej sytuacji doszło podczas maratonu. Dwie bliźniaczki: Anna i Lisa Hahner wbiegły na linię mety trzymając się za ręce. Niemki zostały skrytykowane za swoje zachowanie przed dyrektora niemieckiej federacji Thomasa Kurschilgena. Zwrócił on uwagę, że Igrzyska Olimpijskie to przede wszystkim rywalizacja sportowa i nie ma miejsca na zaistnienie w mediach. A według niego to właśnie było przyczyną ich postawy. 

Do podobnej sytuacji doszło nieco wcześniej. Dwie siostry z Koreii Północnej: Kim Hye-song i Kim Hye-gyong również wbiegły na linię mety razem. Finiszowały kolejno na 10 i 11 miejscu. 

PODWÓJNE STANDARDY 

Do przedziwnej sytuacji doszło podczas eliminacji w sztafecie kobiecej 4×100. Amerykanki podczas swojego biegu straciły pałeczkę i powinny odpaść już w tej fazie biegów. Sensacja stałaby się faktem, gdyby nie protest złożony przez biegaczki. Według nich, przeszkodą do przekazania pałeczki okazały się… Brazylijki. Jedna z nich, według nich nie pozwoliła na swobodną zmianę i stąd też tak słaba postawa Amerykanek.

Sędziowie uznając protest, przyczynili się do podwójnych standardów. Nie pierwszy raz podczas tegorocznych igrzysk jesteśmy świadkami faworyzowania jednej z reprezentacji. Szkoda. 

Michał Fila

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj