Maja Włoszczowska po fantastycznym wyścigu w kolarstwie górskim zdobyła srebrny medal. Powtórzyła osiągnięcie z Pekinu.
Włoszczowska debiutowała na IO w Atenach, gdzie zajęła świetnie, 6. miejsce. Cztery lata później w stolicy Chin osiągnęła największy sukces zdobywając srebro. W Londynie jej zabrakło, ze względu na kontuzję nogi, której doznała tuż przed zawodami. Na te IO pojechała z dużymi aspiracjami, których nie ukrywała ani przez chwilę.
Po pierwszych okrążeniach – każde z nich miało po 5 km, na czele była Szwajcarka Linda Indergand. Włoszczowska wraz z 4 osobową grupą pościgową traciła 11 sekund. Po kolejnych pętlach, strata zmniejszyła się do 9 s. W następnych rundach, w walce o złoto liczyła się tylko Szwedka Jeny Rissveds i Maja Włoszczowska, które zostawiły w tyle rywalki. Niestety, Szwedka narzuciła bardzo mocne tempo, którego Polka nie wytrzymała. W konsekwencji zdobyła po raz drugi w historii srebrny medal, tracąc do zwyciężczyni 37 s.
Michał Fila