Asseco nadal bez wygranej. Gdynianie ponownie przespali początek meczu i przegrali z beniaminkiem

Koszykarzom Asseco Gdynia nie udało się zrehabilitować za inauguracyjną porażkę z MKS-em Dąbrowa Górnicza. W pierwszym meczu na własnym parkiecie zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza nie sprostał beniaminkowi z Krosna i przegrał 70:83.

BEZRADNI W PIERWSZEJ KWARCIE

Gdynianie tak, jak w pierwszym spotkaniu nowego sezonu w Dąbrowie Górniczej, tak w starciu z beniaminkiem pozwolili rywalom zbudować znaczną przewagę już w pierwszym odcinku spotkania. Inauguracyjne punkty nowego sezonu we własnej hali zdobyli dopiero po 3 minutach gry. W tym czasie Miasto Szkła odskoczyło na dystans siedmiu „oczek”. Po 8 minutach goście napędzani skutecznymi akcjami byłego zawodnika Startu Gdynia Patryka Pełki prowadzili już 16 punktami. W Asseco osamotniony w ofensywie był Krzysztof Szubarga. 32-letni rozgrywający był jedynym zawodnikiem gospodarzy, który potrafił wstrzelić się w krośnieński kosz.

PROBLEMY Z FAULAMI LIDERÓW

Początek drugiej kwarty nie przyniósł wyraźniej poprawy skuteczności gdyńskich koszykarzy, choć ta odsłona była dużo bardziej wyrównana od pierwszej. W ofensywie Asseco ożywili się Filip Matczak i Filip Put. W 17 minucie spotkania Miasto Szkła odskoczyło jednak na 18 punktów, a po 3 faule mieli podstawowi skrzydłowi miejscowych Przemysław Żołnierewicz i Piotr Szczotka, którzy w kolejnych akcjach nie mogli pozwolić sobie na taką agresywność w obronie, jak we wcześniejszej fazie spotkania. Drugą kwartę Asseco przegrało jednym punktem, a na przerwę schodziło przy niekorzystnym dla siebie wyniku 31:45. W pierwszej połowie obie drużyny trafiły łącznie 13 rzutów za 3 punkty. Asseco miało na koncie 5 celnych „trójek” przy 30 procentowej skuteczności. Goście w tym elemencie zanotowali ponad 50 procentową efektywność.

KORZYSTNA PRZERWA

Przerwa pozytywnie podziałała na zespół Przemysława Frasunkiewicza. Gdynianie za sprawą Matczaka, Szczotki i Żołnierewicza zanotowali serie 12 punktów, tracąc w tym czasie tylko 2. Drużyna z Krosna nie pozwoliła jednak gospodarzom zbliżyć się na mniej niż 7 pkt. W trzeciej kwarcie Asseco zanotowało progres względem poprzednich odsłon meczu wygrywając te część 17:15, ale Miasto Szkła nadal utrzymywało bezpieczną przewagę.

NIE BYŁO SKUTECZNEGO POŚCIGU

W czwartej kwarcie na zmniejszenie dystansu nie pozwalali między innymi Woolridge i Maddox, a dla Asseco punkty zdobywali jedynie Matczak, Żołnierewicz i Szubarga. Celnym trafieniem z dystansu zaznaczył swoją obecność Marcel Ponitka. W 38 minucie gospodarze stracili swojego kapitana. Piotr Szczotka złapał piąte przewinienie i musiał opuścić parkiet. W ostatnich fragmentach meczu stało się jasne, że gdynianie nie zdołają zniwelować straty.

Dla Asseco najwięcej – 19 punktów – rzucił Szubarga, który zanotował 4 trafienia z obwodu. Wszechstronnie zaprezentował się Matczak, który oprócz 18 punktów miał 6 zbiórek i 7 asyst. W szeregach drużyny z Krosna najwięcej, bo 18 punktów, rzucił Kaareem Maddox.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj