przemysław frasunkiewicz



Debiuty nastolatków, powroty trenerów, popisy weteranów. Asseco z Anwilem w walce o „pietruszkę” nie zawiodły

Gdyby ktoś przed rokiem powiedział, że Arka z Anwilem zagrają o 13. miejsce w lidze, nikt by nie uwierzył. Gdyby dodał, że w charakterze trenera włocławian do Gdyni przyjedzie Przemysław Frasunkiewicz, popukałby się w głowę. Gdybanie zamieniło się w rzeczywistość, koszykarski krajobraz zmienił się nie do poznania, a niegdysiejsi rywale z polskiego topu, popadli w ligową przeciętność.

Frasunkiewicz o reprezentacji: „Jesteśmy słabi? Nie zgadzam się, to gigantyczny sukces”

– Część ludzi zawsze będzie narzekała, że jesteśmy słabi, albo że ktoś nam coś oddał. Ja się w ogóle z tym nie zgadzam, bo to jest gigantyczny sukces polskiej koszykówki. Raz, że się tam dostaliśmy, a dwa, bo wygraliśmy trzy mecze w grupie. Na mistrzostwach nie grają słabe zespoły. Amerykanie powiedzieli, że poziom fizyczności jest wyższy niż w NBA – mówi przed meczem Polaków były reprezentant kraju, obecnie

Asseco Gdynia – wyjątkowa drużyna

Takiej drużyny w PLK nie było od dawna. W tym sezonie Asseco będzie jedynym zespołem w całej lidze złożonym wyłącznie z polskich zawodników. Projekt stworzony przez gdyński klub stanowi szansę dla młodych koszykarzy, ale jest obarczony ryzykiem.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj