Polscy szczypiorniści słabsi od Serbów. Ergo Arena tym razem nie była szczęśliwa

Od porażki rozpoczęli drogę do mistrzostw Europy polscy piłkarze ręczni. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przegrali w Ergo Arenie z Serbią 32:37. Najbliższa okazja do rehabilitacji już w najbliższa niedziele w kolejnym, tym razem wyjazdowym spotkaniu z Rumunią. Od początku spotkania trzy bramkową przewagę zbudowali Serbowie. Po dwóch rzutach Djukicia i jednym Nenadicia Serbia prowadziła po 8 minutach gry 6:3. Biało-czerwoni byli nieskuteczni w ataku. Obok bramki rzucał m.in. Krzysztof Lijewski, a Karol Bielecki rzadko decydował się na rzuty z dystansu. Po bramce Stojkovicia w 9. minucie Serbia podwyższyła prowadzenie do 4 bramek (7:3). Wtedy o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Przerwa jednak za wiele nie dała. Zaraz po wznowieniu gry Polacy stracili piłkę, a potem Sasum podwyższył prowadzenie na 8:3. Gra Polaków nie wyglądała dobrze. Oprócz niecelnych rzutów w bramce gości dobre spotkanie rozgrywał Strahinja Milić.

NIEMOC BIAŁO-CZERWONYCH

Po niemal kwadransie gry prowadzenie Serbów urosło do 8 bramek. Po skutecznym rzucie karnym Nenadicia i szybkiej kontrze Djukicia Serbia prowadziła 11:3. Strzelecką niemoc biało-czerwonych przełamał wychowanek Spójni Gdynia – Tomasz Gębala, a chwile później pierwszą szybką kontrę skutecznym rzutem wykończył Mateusz Jachlewski. Jednak Polacy zaliczali jedynie pojedyncze zrywy. Nieliczne udane kontry nie zmniejszyły dystansu do rozpędzonych Serbów. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy, po bramce Ilicia, Serbowie cały czas utrzymywali przewagę 7 bramek. Polacy tuż przed przerwą zdołali jeszcze zmniejszyć straty do 6 bramek, po skutecznym rzucie karnym Karola Bieleckiego.

SROGA LEKCJA NA POCZĄTEK

Drugą połowę od celnego rzutu rozpoczął Tomasz Gębala. Niestety szybką bramką odpowiedział Zelenović. Polacy mimo heroicznej postawy nie potrafili się przeciwstawić skutecznym Serbom. Biało-czerwonych nękali przede wszystkim Nenadić i Djukić. Na kwadrans przed końcem Polacy zabrali się jednak do odrabiania strat. Na 12. minut przed końcem biało-czerwoni zdołali zniwelować straty do 4 bramek. Niestety na nie zbyt wiele się to zdało. Polacy nie potrafili odrobić strat i grali zdecydowanie słabiej od Serbów, którzy w czwartkowym spotkaniu zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj