Chojniczanka Chojnice zremisowała 1:1 w Olsztynie z tamtejszym Stomilem. Sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki. Taki wynik powoduje, że „Chojna” nadal jest liderem I ligi i z takiej pozycji będzie przystępować do wiosennych spotkań.
W spotkaniu w Olsztynie pierwsi klarowną sytuację mieli goście. Kosakiewicz dorzucał w pole karne, gdzie główkował Tomasz Mikołajczak, a z trudem obronił Piotr Skiba. Kilkanaście chwil później Mikołajczak już się nie pomylił i z bliska pokonał golkipera Stomilu.
Gospodarze nie stwarzali większego zagrożenia, jednak w 33. minucie udało im się wyrównać. Na strzał zdecydował się Tsubasa Nishi, piłka odbiła się od jednego ze stoperów i zaskoczyła Łukasza Budziłka. Przed przerwą Chojniczanka domagała się rzutu karnego, jednak sędzia nie reagował.
STOMIL OBUDZIŁ SIĘ W DRUGIEJ POŁOWIE
Drugą części gry lepiej zaczął Stomil. W 56. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Łukasz Kossakiewicz, który wyleciał z boiska. A dziesięć minut później Budziłek świetnie interweniował na linii i w ten sposób uratował swój zespół od straty gola.
W 77. Minucie żółty kartonik obejrzał zawodnik gospodarzy Grzegorz Lech i siły na boisku się wyrównały. Ostatecznie Stomil spotkanie musiał kończyć w dziewięciu, bo z placu gry wyleciał także Biedrzycki.
W ostatniej akcji meczu olsztynianie wpakowali futbolówkę do bramki, ale sędzia gola nie uznał. Na boisku zrobiło się ogromne zamieszanie. Kilkadziesiąt sekund później arbiter zakończyć spotkanie.
LIDER DO WIOSNY ZOSTAJE W CHOJNICACH
Taki wynik powoduje, że Chojniczanka na pewno spędzi zimę na pozycji lidera. GKS Katowice nawet przy wygranej nie ma szans, aby dogonić zespół z Pomorza. Co ciekawe, obie drużyny zmierzą się sobą w pierwszym wiosennym spotkaniu. Będzie to pierwsza bardzo ważna odpowiedź na to, jak kluby przepracowały okres przygotowawczy.
bw