Do gry od pierwszej minuty przeciwko Legii kandydują Przemysław Trytko i Josip Barisić. Obaj napastnicy dołączyli do drużyny dopiero pod koniec zgrupowania na Cyprze i nadal uczą się współpracy z nowymi kolegami. Już w pierwszym tegorocznym meczu, któryś z nich zostanie rzucony na głęboką wodę. Niewykluczone, że obaj pojawią się na boisku. Początek meczu Arka-Legia o 20.30.
NA KOGO POSTAWI NICIŃSKI?
Trener Grzegorz Niciński może mieć pozytywny ból głowy. W przerwie zimowej dostał dwóch nowych napastników. Trudno wyrokować czy w pierwszym składzie wystawi Przemysława Trytko czy może Josipa Barisica. Ten pierwszy w ostatnich dniach zmagał się lekkim urazem, poza tym po transferze do Gdyni nie krył, że miał niemałe zaległości treningowe. Na starcie z Legią, której w poprzednim sezonie strzelił w Warszawie gola, powinien być gotowy. Do gry od pierwszej minuty pali się także Josip Barisić, który miał dość siedzenia na ławce Piasta i zdecydował się na wypożyczenie do Arki. Chorwat podobnie jak Trytko wie jak smakuje zwycięstwo nad mistrzem Polski. W poprzednich rozgrywkach zaliczył asystę przy jednej z bramek, a gliwicka drużyna wygrała u siebie.
CZY ARKA DA SIĘ ZDOMINOWAĆ
Legia to zespół, który w każdym meczu Lotto Ekstraklasy stara się narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Arka na własnym stadionie nie zwykła cofać się do głębokiej defensywy. Do meczu z mistrzem Polski żółto-niebiescy powinni podejść z większym respektem niż do pozostałych rywali, którzy wcześniej meldowali się przy Olimpijskiej. Jeśli trener Grzegorz Niciński ustawi zespół defensywnie, miejsce na placu znajdzie się dla Przemysława Tytko, który nie boi się ciężkiej pracy w obronie.
– Trzeba pamiętać, że styl gry w polskiej lidze jest taki, że napastnik nie dostaje wielu akcji, w których musi jedynie dołożyć nogę do piłki. Od nas wymaga się dużo walki siłowej, aby piłka została z przodu. Nie można jedynie patrzeć jak pomocnicy rozgrywają i szukać sobie miejsca do strzału w polu karnym. Nie ma dla nas tylu piłek. A jednak w wielu klubach krytykuje się napastników. A ja uważam, że w ekstraklasie, nawet jak nie strzelają goli, to wykonują dużo ciężkiej pracy. Tego się jednak nie docenia, mówi Przemysław Trytko.
29-letni napastnik nigdy nie był super strzelcem, ale w meczu z Legią jego obecność na murawie może okazać się bardzo przydatna. Siła, umiejętność zastawienia się i przytrzymania piłki na pewno należą do jego największych atutów. Bardziej zwrotnym piłkarzem, mającym predyspozycje do szybszej gry jest Josip Barisić, który do Gdyni przyszedłby występować jako najbardziej wysunięty napastnik.
– Całe życie grałem jako „9” i z takim zamiarem przeniosłem się do Gdyni, ale to trener będzie decydował – mówi Chorwat, który w poprzednim sezonie, jaki piłkarz Piasta walkę o mistrzostwo Polski przegrał z Legią Warszawa.
W kadrze meczowej Arki na dzisiejszy mecz zabraknie Pawła Abbotta i Rafała Siemaszko. Obaj wracają do formy po urazach i mają wystąpić w niedzielnym sparingu z Gryfem Wejherowo. Przeciwko Legii na pewno nie zagra też Dariusz Zjawiński, który został wystawiony na listę transferową. Na tę chwilę trener Niciński ma do dyspozycji dwóch nie w pełni gotowych do gry przez 90 minut napastników. Bardzo prawdopodobne jest, że na boisku zobaczymy zarówno Tytko, jak i Barisicia. Niewiadomą pozostaje, który z nich znajdzie się w podstawowym składzie.
INNA ARKA, INNA LEGIA
Zarówno Arka, jak i Legia to inne zespoły od tych, które rywalizowały latem w Warszawie. Wówczas gdynianie odnieśli pierwsze historyczne zwycięstwo przy Łazienkowskiej wygrywając 3:1. Dziś przy Olimpijskiej zabraknie Nemanji Nikolicia i Aleksandra Prijovicia, którzy wiosną stanowili o sile ataku Legii. Reprezentant Węgier jako najlepszy strzelec ekstraklasy przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, a Serb już zdobywa bramki w Grecji. W Legii nie ma także Bartosza Bereszyńskiego i Michaiła Aleksandrowa.
-Ubytki kadrowe są, ale nie zapominajmy, że siła ofensywna Legii to był nie tylko Nikolić, Prijović, ale także Radović, Guilherme, Kucharczyk – zauważa z kolei Grzegorz Niciński, trener Arki.
W GDYNI ZADEBIUTUJĄ NOWI LEGIONIŚCI
Do Gdyni trener Jacek Magiera przywiózł nowych napastników Czecha Tomasa Niecida i Nigeryjczyka Daniela Chime Czukwu. Zabraknie wracającego do zdrowia po kontuzji Jakuba Rzeźniczaka. Pod znakiem zapytania stoi występ Michała Kopczyńskiego i Thibault Moulina.
ZŁE WSPOMNIENIA
Arka po raz ostatni na własnym stadionie rywalizowała z Legią w lidze w 2011 roku. Kibice nie mają dobrych wspomnień związanych z tamtym spotkaniem. Żółto-niebiescy przegrali 2:5 a bramki dla gości zdobywali między innymi Michał Kucharczyk i Miroslav Radović, którzy dziś ponownie pojawią się przy Olimpijskiej.