Siatkarze Lotosu Trefl pną się w ligowej tabeli. Cerrad mocny tylko w pierwszej partii

Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk wyciągnęli wnioski z ostatniej porażki w Lubinie i tym razem pokonali przed własną publicznością Cerrad Czarnych Radom 3:1 (22:25, 25:18, 25:23, 25:20). MVP spotkania został wybrany Mateusz Mika, który po kontuzji wraca do optymalnej dyspozycji. Siatkarze z Gdańska nie mają już szans na czołową czwórkę tabeli, która gwarantuje walkę o medale w Plus Lidze. Żółto-czarni chcą godnie zakończyć sezon i w niedzielę zrobili kolejny krok.

Po ostatniej porażce w Lubinie z Cuprum, gdańszczan czekał pojedynek z Cerradem Czarnymi Radom. Od początku przyjezdni postawili wysokie warunki. Podopieczni Roberta Prygiela walczyli z gospodarzami punkt za punkt. Oni też zachowali więcej krwi w końcówce i dzięki doskonałej zagrywce Wojciecha Żalińskiego pokonali gdańszczan 25:22.

Kolejne partie były już popisem żółto-czarnych, którzy marsz po zwycięstwo rozpoczęli już w drugiej partii. Gdańszczanie szybko uporali się z graczami z Radomia i wygrali bardzo gładko 25:18.

Wszystko rozstrzygnęło się w trzecim secie. Przyjezdni mogą sobie pluć w brodę. Przez większość partii budowali przewagę i pod koniec seta prowadzili już nawet różnicą 5 punktów. Lotos Trefl stanął jednak na wysokości zadania i stopniowo odrabiał straty do gości. Pod koniec seta udało im się doprowadzić do remisu, a następnie zwyciężyć. Świetnie w ataku grał Damian Schulz, który tego dnia obchodził urodziny.

Czwarta partia była już tylko dopełnieniem formalności w wykonaniu Lotosu Trefl. Podopieczni Andrea Anastasiego od początku do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i zwyciężyli 25:20.

Dzięki zwycięstwu nad Cerradem Czarnymi Radom gdańszczanie awansowali na 7. miejsce w tabeli. Za tydzień drużyna z Gdańska zmierzy się w Ergo Arenie z Jastrzębskim Węglem. Początek meczu o godz. 15.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj