Druga porażka na koncie hokeistów MH Automatyki. Gdańszczanie w piątym meczu o utrzymanie w hokejowej ekstralidze tym razem musieli uznać wyższość torunian i przegrali w meczu wyjazdowym 1:3. To oznacza, że w rywalizacji do czterech zwycięstw podopieczni Andreja Kowaliowa prowadzą tylko 3:2. W piątkowym spotkaniu gdańszczanie mieli szansę zakończyć rywalizację z Toruniem i przypieczętować utrzymanie w hokejowej ekstralidze. Miała w tym pomóc grupa prawie 150 kibiców z Gdańska, która dopingiem wspierała beniaminka ekstraligi także w dwóch pierwszych wyjazdowych spotkaniach play-outu.
Od początku spotkania przewagę wyrobili sobie gospodarze, którzy przez pierwsze minuty meczu kilkukrotnie przetestowali Tomasza Witkowskiego. Gdańszczanie nie pozostawali jednak dłużni. Mocnym strzałem odpowiedział m.in. Jan Steber. Niestety gdańszczanie nie wystrzegali się prostych błędów, które zdarzały się także w poprzednich spotkaniach. Jednym z elementów, nad którymi intensywnie pracowali to m.in. gra w osłabieniu. Niestety trening na nic się zdał, bo gracze Automatyki zostali 3 razy pod rząd odesłani na ławkę kar, a to z łatwością wykorzystali gospodarze. Po kolejnym zamieszaniu pod bramką Tomasza Witkowskiego krążek do bramki wpakował Michał Kalinowski.
Podobna sytuacja powtórzyła się w drugiej tercji. Kolejne osłabienie, kolejna bramka dla Nesty Mires. Tym razem na ławce kar znalazł się Maciej Rompkowski, a grę w przewadze wykorzystał Jarosław Dołęga. Gdańszczanie jednak szybko odpowiedzieli i za sprawą trafienia Szymona Marca nawiązali kontakt z gospodarzami.
W trzeciej, decydującej tercji kolejny raz stroną dominującą była drużyna z Torunia. Gospodarze potwierdzili to na kwadrans przed końcem. Po szybkiej kontrze sytuację na 3:1 wykorzystał Marcin Wiśniewski.
Gdańszczan stać było jeszcze na trafienie w 53. minucie. Gola z gry w przewadze strzelił Filip Pesta.
Teraz rywalizacja przenosi się do Gdańska. W niedzielę 6 spotkanie obu drużyn rozpocznie się w hali Olivia o godz. 18:30.