Stracone szanse I-ligowców. Muszą liczyć na cud?

Chojniczanka Chojnice zaledwie zremisowała 1:1 z MKS-em Kluczbork, a Drutex-Bytovia przegrała 2:3 z Wigrami Suwałki. Takie wyniki spowodowały, że obie drużyny muszą liczyć na cud – aby kolejno awansować do Lotto Ekstraklasy i utrzymać się w Nice 1 Lidze. TYLKO REMIS W CHOJNICACH

Chojniczanka sobotni mecz rozpoczęła bardzo źle. Już w 5. minucie na prowadzenie wyszli goście. Rafał Niziołek dorzucał piłkę z rzutu wolnego, a strzałem głową Macieja Gostomskiego pokonał Mohamed Essam. „Chojna” szybko wzięła się do pracy i po kilkunastu minutach było już 1:1. Gola wyrównującego zdobył Łukasz Kosakiewicz. 

W drugiej części gry to gospodarze byli stroną dominującą, ale nie potrafili wykorzystać swoich sytuacji. Zawodnicy z Chojnic obijali bramkę MKS-u Kluczbork, a sędzia nie uznał jeszcze trafienia Tomasza Mikołajczaka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem.

Taki wynik powoduje, że Chojniczanka jest dopiero siódma w ligowej tabeli i aby awansować, musi liczyć na cud. Co prawda, tracą oni tylko dwa punkty, ale ich wiosenna forma pozostawia wiele do życzenia – w przeciwieństwie do innych zespołów, które przecież od początku marca musiały gonić „Chojnę”, która była liderem.

PORAŻKA ZA PORAŻKĄ

Sobotni mecz miał być ostatnią szansą również dla Drutex-Bytovii, która wiosną nie wygrała jeszcze żadnego spotkania. W pierwszej części gry to Wigry były stroną dominującą, a „Czarne Wilki” nie potrafiły stworzyć większego zagrożenia.

Tuż po przerwie Wigry szybko rozpoczęły strzelanie. Kamil Adamek po ostrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego pokonał Gerarda Bieszczada, a chwilę później było już 2:0 po bardzo ładnej akcji, którą zakończył Kamil Zapolnik. Najlepszy na boisku w Drutex-Bytovii – Janusz Surdykowski – najpierw stworzył sobie jedną sytuację sam na sam z Zochem, kiedy to trafił w bramkarza. Po kilku minutach zachował się już lepiej i „Czarne Wilki” złapały kontakt.

Wszystko prysło w 86. minucie, kiedy to rzut karny wykorzystała drużyna Wigier. Wynik meczu w doliczonym czasie gry – także z rzutu karnego – ustalił Janusz Surdykowski. 

Na jeszcze większy cud niż Chojniczanka musi liczyć Drutex-Bytovia, która do miejsca barażowego traci aż cztery punkty. Forma drużyny z Bytowa pozostawia jednak wiele do życzenia, ale dopóki jest szansa w Bytowie będą walczyć.

BW
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj