Leszek Ojrzyński pozostanie trenerem piłkarzy Arki. Po tym jak żółto-niebiescy zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie, umowa szkoleniowca została automatycznie przedłużona na kolejny sezon.
ZREALIZOWANY CEL I NOWY KONTRAKT
3 zwycięstwa, 3 remisy i 4 porażki. To bilans piłkarzy Arki pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego. Szkoleniowiec przed derbowym meczem z Lechią Gdańsk zastąpił Grzegorza Nicińskiego. Miał wyciągnąć zespół z kryzysu i uchronić przed spadkiem. Zrealizowanie celu sprawiło, że klub przedłużył z nim umowę na kolejny sezon.
– To był na pewno najtrudniejszy okres w mojej pracy. Miałem niewiele czasu na przygotowanie drużyny i tylko dziewięć meczów ligowych. Ile było zwycięstw, ile remisów, ile porażek, ile bramek to jest drugorzędna sprawa. Najważniejszy jest ten cel, który zrealizowaliśmy – podkreśla Ojrzyński.
45-letni szkoleniowiec w Gdyni przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów. Już w pierwszym meczu został rzucony na głęboką wodę. W derbach Trójmiasta prowadzeni przez niego żółto-niebiescy, mimo porażki, pozostawili po sobie dobre wrażenie. W debiucie na stadionie przy Olimpijskiej Arka straciła gola i w efekcie 2 punkty w ostatniej akcji meczu z Wisłą Płock. Później przyszło sensacyjne zwycięstwo w finale Pucharze Polski. Kiedy wydawało się, że wygrana nad Lechem uskrzydli zespół, okazało się, że w lidze gdynianom nadal szło jak po grudzie i do ostatniej kolejki musieli drżeć o ekstraklasowy byt.
– Ciężkie było przed nami zadanie, ale to drużyna przede wszystkim zapracowała na ten sukces. Życie nie znosi próżni. Kontrakt mi się przedłużył i mam nadzieję, że drużyna będzie trochę na wyższym poziomie. Przed nami nowy sezon, europejskie puchary, dużo pracy i dużo przygotowań.
NOWA ARKA MA BYĆ SILNIEJSZA
Ojrzyński na początku swojej pracy w Gdyni musiał wcielić się przede wszystkim w psychologa. Nie miał czasu by poprawić wszystkie niedociągnięcia piłkarskie drużyny. Końcówka sezonu była niezwykle intensywna i jedynie doraźne rozwiązania mogły odmienić grę zespołu. Teraz Ojrzyński będzie możliwość przepracowania z zespołem całego okresu przygotowawczego oraz wskazania piłkarzy, których warto ściągnąć do Arki.
– Czasu będę miał więcej, ale to nie będzie 6 tygodni, tak jak to było wcześniej, kiedy rozpoczynałem pracę od początku w poprzednich klubach. Teraz będą to 4 tygodnie. Listę zawodników, których widziałbym w drużynie przekazałem dyrektorowi sportowemu. Nowych piłkarzy nam potrzeba, bo ubytków trochę też będziemy mieli. Kilku zawodnikom kończą się kontrakty. Powiedziałem działaczom, że jak będzie lepszy zawodnik od tego, którego mamy i jak będzie on na naszą kieszeń, to wiadomo, że stawia się na tego lepszego. Tu nie może być sentymentów. Ale jeżeli tego lepszego nie znajdziemy, to dlaczego mielibyśmy się pozbywać tego chłopaka, którego już znamy i na którym ja się nie zawiodłem. Nie wyobrażam sobie, że Arka na papierze będzie słabszą drużyną od tej obecnej. Gramy przecież w europejskich pucharach, mamy mecz o Superpuchar. W lidze będziemy inaczej postrzegani, już nie jako beniaminek – mówi Ojrzyński.
Piłkarze Arki są do 19 czerwca będą przebywać na urlopach. Po powrocie do Gdyni zostaną poddani testom wydolnościowym, następnie wyjadą do COS Cetniewo we Władysławowie. Tam drużyna będzie trenować do 26 czerwca. Później wróci na obiekty w Gdyni, gdzie będzie przygotowywać się do meczu z Legią o Superpuchar, który odbędzie się 7 lipca w Warszawie. Podczas okresu przygotowawczego żółto-niebiescy rozegrają przynajmniej 4 sparingi w terminach: 24 i 27 czerwca oraz 1 i 5 lipca. Inauguracja nowego sezonu Lotto Ekstraklasy 14 lipca.