Czas na powrót do domu. Czas poradzić sobie z europejskim kacem

Arka odpadła z eliminacji Ligi Europy i wraca do ligowej codzienności. Teoretycznie, gdyby żółto-niebiescy grali tak jak w pucharach, nie powinni mieć żadnych problemów ze spokojnym utrzymaniem lidze. Przykłady innych polskich drużyn pokazują jednak, że to tylko teoria. Czy i Arkę dopadnie europejski kac? W zeszłym sezonie Polskę w eliminacjach Ligi Europy reprezentowały Cracovia, Piast Gliwice i Zagłębie Lubin. Najlepiej poradzili sobie „Miedziowi”, którzy najpierw wyeliminowali Sławię Sofia, potem po karnych Partizana Belgrad, a odpadli dopiero w trzeciej rundzie po dwumeczu z duńskim SønderjyskE w III rundzie. O wiele gorzej wypadł Piast, który nie dał rady już pierwszej drużynie, na którą trafił. Szwedzki IFK Göteborg nie dał gliwiczanom żadnych szans i w dwumeczu wygrał 3:0. Najgorzej jednak wyglądała Cracovia. „Pasy” trafiły na Shkëndiję Tetowo, macedoński klub, który z pewnością był w zasięgu drużyny Jacka Zielińskiego. Krakowianie najpierw w fatalnym stylu przegrali na wyjeździe 0:2, potem u siebie 1:2 i zakończyli swój europejski epizod.

PUCHAROWICZE WALCZĄ O UTRZYMANIE

To, co łączy każdy z wyżej wymienionych klubów, to fakt, że sezon skończyły w dolnej połowie tabeli. Najbliżej grupy mistrzowskiej było Zagłębie, ale ostatecznie straciło ósme miejsce na rzecz Korony Kielce. Dziewiątą lokatę zespół Piotra Stokowca utrzymał bez większych problemów. Cracovia i Piast radziły sobie dużo gorzej. Gliwiczanie po 30 kolejkach byli w strefie spadkowej, a pozycję poprawili dzięki niezłemu finiszowi w rundzie finałowej. A była to ta sama drużyna, która rok wcześniej przez znaczną część sezonu miała realne szanse na mistrzostwo Polski. Cracovia, która w sezonie 2015/16 zachwycała szybką, kombinacyjną grą, utrzymanie zapewniła sobie kolejkę przed końcem rozgrywek. Zajęła ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli, a po sezonie właściciel zdecydował się na zmianę trenera.

ARKO, DASZ RADĘ?

Arka w Europie grała tak, że z dumą może wrócić do domu. Pytanie tylko jak poradzi sobie na własnym podwórku. Gdynianie już rok temu mieli ogromne problemy z utrzymaniem, a patrząc na historię innych zespołów wracających do kraju po grze w Lidze Europy, w tym roku może im być o wiele trudniej. Nadzieję daje to, jak drużyna Leszka Ojrzyńskiego potrafi walczyć i jaki tworzy kolektyw. Szkoleniowiec świetnie radzi sobie na polskim podwórku, ale czy będzie wiedział jak poradzić sobie z europejskim kacem?

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj