W Szczecinie gdańszczanie zagrali zbyt pasywnie, by myśleć o zdobyciu kompletu puntów. Remis 0:0 z Pogonią oznacza, że biało-zieloni nie wygrali już od 4 spotkań w ekstraklasie. Po stronie plusów należy zapisać czyste konto Dusana Kuciaka. Słowak po gorszym okresie znów był jednym z najmocniejszych ogniw Lechii.
DEFENSYWNA „11” i DEBIUT AUGUSTYNA
Patrząc na skład Lechii, a także na to, co pokazała w pierwszej połowie można było odnieść wrażenie, że gdańszczanie wybrali się do Szczecina przede wszystkim po to, by nie przegrać. W wyjściowej „11” znalazło się aż siedmiu zawodników defensywnych. Szansę debiutu otrzymał obrońca Błażej Augustyn. Na skrzydle zagrał nominalny defensor Paweł Stolarski, który był jednym z aktywniejszych w ofensywie zawodników Lechii.
NIEWYKORZYSTANE SZANSE STOLARSKIEGO I GYURCSO
W pierwszej połowie Pogoń prowadziła grę, dłużej utrzymywała się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Biało-zieloni nastawieni głównie na kontrę czyhali na błąd gospodarzy, jednak poza jedną akcją wspomnianego Pawła Stolarskiego nie stworzyli zagrożenia pod bramką Portowców. W 13. minucie obrońca Lechii, który w poniedziałek wystąpił na skrzydle, otrzymał dobre podanie od Flavio Paixao i uderzył mniej więcej z 10 metrów. Piłka pofrunęła wysoko nad bramką, ale został zaabsorbowany przez próbującego zablokować strzał Ricardo Nunesa.
Pogoń odpowiedziała strzałem Gyurcso, który wykorzystał gapiostwo obrońców Lechii, którym nie udała się pułapka ofsajdowa. Węgier będąc w sytuacji sam na sam z Kuciakiem trafił w słowackiego bramkarza. Przed przerwą strzał Dawida Korta z linii pola karnego zablokował Stolarski, a po uderzeniu Piotrowskiego piłka nieznacznie przeleciała nad poprzeczką.
LECHIA PODKRĘCA TEMPO
Na początku drugiej połowy czujność Łukasza Załuski sprawdził Marco. Portugalczyk uderzał z ostrego kąta, ale bramkarz Pogoni nie dał się zaskoczyć. Lechia po przerwie ożywiła się i przejęła inicjatywę. Zespół Piotra Nowaka zaczął szybciej operować piłką i korzystać, ale w Lechii nadal brakowało konkretów.
PIERWSZY RAZ LIPSKIEGO
W 63. minucie na boisku zameldował się Patryk Lipsk. Debiutujący w biało-zielonych barwach pomocnik urodził się w Szczecinie, ale nigdy nie był zawodnikiem Pogoni.
WAŻNA INTERWENCJA KUCIAKA
Kwadrans przed końcem efektownie z rzutu wolnego uderzył Gyurcso, ale jeszcze większe wrażenie mogła zrobić interwencja Kuciaka. Kilkanaście sekund później do pozycji strzeleckiej doszedł Dwali, który posłał piłkę głową ponad gdańską bramką. W 80. minucie Słowak kolejny raz zapobiegł utracie gola broniąc mocny strzał Gyurcso. W 86. minucie Kuciak kolejny raz uratował skórę kolegom z obrony. Tym razem powstrzymał Adama Frączczaka.
Remis nie zadowala żadnej ze stron. Lechia nadal nie wyszła z kryzysu. Był to dla niej 4 mecz bez zwycięstwa. Dla Pogoni to dopiero 5 punkt w 5 meczu.