Kolejna drużyna z ekstraklasy ofiarą Drutex-Bytovii! Pogoń pokonana w rzutach karnych

Drutex-Bytovia awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski po serii rzutów karnych, w której okazała się lepsza od Pogoni Szczecin. Po podstawowym czasie gry i dogrywce był bezbramkowy remis, a „jedenastki” lepiej wykonywali gospodarze i wygrali 5:4. Bytowianie drugi rok z rzędu awansowali do tego etapu rozgrywek. Początek meczu należał do gospodarzy. Już w pierwszych minutach bytowianie mieli dwa rzuty rożne, ale później inicjatywę przejmowali jednak goście. Bliski strzelenia bramki był Spas Delew, ale uderzył obok słupka. Drużyna Adriana Stawskiego odpowiedziała kolejnym kornerem, ale dobrze w bramce spisał się Łukasz Załuska. Najlepszą akcję pierwszej połowy stworzyli jednak „Portowcy”. Świetnie z lewego skrzydła dośrodkował Dariusz Formella i Łukasz Zwoliński strzelał z dwóch metrów do pustej bramki, ale trafił w słupek, a dobitka Delewa była niecelna. Więcej klarownych sytuacji żadna z drużyn już nie stworzyła i do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.

SPOKOJNIEJSZA DRUGA POŁOWA

Druga część meczu nie była tak dynamiczna jak pierwsza. Gra obu drużyn była szarpana, brakowało dokładności lub wyczucia przy unikaniu pozycji spalonej. Pogoń mogła trafić do siatki po rzucie wolnym, ale na posterunku był Andrzej Witan. Drutex-Bytovia również odpowiedziała stałym fragmentem gry, ale piłka trafiła w mur. Po dwudziestu minutach gra się ożywiła i goście znów zmarnowali świetną okazję do strzelenia bramki. Tym razem to Formella nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. Na kwadrans przed końcem bytowianie mogli prowadzić, ale potężne uderzenie Gonzaleza obronił Załuska. Ostatnie minuty podstawowego czasu gry należały wyłącznie do „Portowców”. Z dystansu próbowali Gyurcso i Kort, ale byli skutecznie blokowani, a dośrodkowania były skutecznie neutralizowane.

EMOCJE GÓRĄ W DOGRYWCE

Dogrywkę lepiej rozpoczęli goście – groźnie atakowali Formella i Zwoliński. Po stronie gospodarzy niezłą akcją odpowiedział Wacławczyk, mocnym strzałem popisał się Jakubowski, ale bramkarz Pogoni znów nie dał się pokonać. Po krótkiej przerwie doskonałą sytuację zmarnował „Zwolak”, który zamiast strzelać, fatalnie przyjął i stracił piłkę. W 118. minucie emocje poniosły piłkarzy i trenera przyjezdnych. Sfrustrowany David Niepsuj celowo trafił piłką w sędziego za co obejrzał czerwoną kartkę, a po chwili Maciej Skorża został odesłany na trybuny. Do szatni udał się również siedzący na ławce rezerwowych Delew. Gospodarze nie mieli jednak czasu na wykorzystanie gry w przewadze. Sędzia zakończył dogrywkę i rozpoczęła się seria rzutów karnych.

WITAN BOHATEREM GOSPODARZY

Jako pierwszy do piłki podszedł Gyurcso i pewnie trafił do siatki. W odpowiedzi Załuskę zmylił Łukasz Wróbel. Blisko pudał był Kamil Drygas, ale piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Tyle szczęścia nie miał Hebel i to Pohoń prowadziła. Problemów z wykorzystaniem „jedenastki” nie mieli Nunes i Duda, ale strzał Dawida Korta obronił Andrzej Witan, a po chwili do remisu 3:3 doprowadził Wolski. Pewnie w środek bramki uderzył Tintadze i pod ogromną presją był Janusz Surdykowski, ale przełamał ręce Załuski i wyrównał. Kolejną jedenastkę obronił Andrzej Witan, a Stasiak trafił i zapewnił Drutex-Bytovii awans do 1/4 finału Pucharu Polski.

Drutex-Bytovia Bytów – Pogoń Szczecin 0:0 (5:4 k.)

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj