Tak ważnego żużlowego meczu w Gdańsku nie było od lat. Zdunek Wybrzeże jedzie po ekstraligę

Żużlowa ekstraliga po czterech latach może wrócić do Gdańska. Zdunek Wybrzeże zmierzy się w niedziele z Get Well Toruń w rewanżowym meczu barażowym. Na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego zapowiada się kawał dobrego ścigania. Podopieczni Mirosława Kowalika muszą odrobić cztery punkty straty z pierwszego spotkania w Toruniu. Skazywani na pożarcie gdańszczanie dzielnie stawili opór toruńskiej drużynie w pierwszym meczu wyjazdowym. Pomimo fatalnego początku Wybrzeże odrobiło 12 punktów straty i zniwelowało je do zaledwie czterech. To stawia drużynę Mirosława Kowalika jako faworyta niedzielnego meczu.

SĄ ATUTY

Za gdańszczanami przemawia atut własnego toru i zwyżkująca forma liderów drużyny – Kacpra Gomólskiego i Troya Batchelora. Ten pierwszy wie, że stać go na jeszcze więcej.

– W gazie to jest Jason Doyle w Grand Prix. Mi zdarzają się cały czas błędy, która staram się eliminować. Fakt, trafiłem z formą w końcówkę sezonu i z tego należy się cieszyć. Ambicje mam wysokie, przyznał popularny „Ginger”.

A jakie są ambicje Zdunek Wybrzeża? – Liczy się tylko i wyłącznie awans do ekstraligi. W Toruniu mieliśmy być zlani i odesłani z kwitkiem do Gdańska. W dobry rezultat wierzyła cała drużyna, która na Moto Arenie stanęła na wysokości zadania. Nie jesteśmy na straconej pozycji, a wręcz przeciwnie, mówił podczas piątkowego treningu Gomólski. 

KOWALIK LICZY NA KOSAKOWSKIEGO

Przed tygodniem miłą niespodziankę sprawił Dominik Kosakowski. Junior, który większość cennych punktów zdobywa na własnym torze, w Toruniu wspiął się na wyżyny umiejętności. Zdobył 5 punktów i 3 bonusy, co w ostatecznym rozrachunku może podtrzymać Zdunek Wybrzeże przy życiu. – Bardzo liczę na Dominika i jego cenne punkty. W Toruniu zaskoczył mnie niesamowicie. Mam również nadzieję, że odpali Hubert Łęgowik. Cały czas czekamy na jego punkty. Teraz już nie będzie pola do naprawy błędów. Teraz trzeba będzie zacząć punktować i mam nadzieje, że tak się stanie, mówi trener Mirosław Kowalik.

FAJFER NIE POJEDZIE

W czwartek pojawiło się światełko w tunelu, że na torze przy Zawodników zaprezentuje się Oskar Fajfer. Wychowanek Startu Gniezno miał wziąć udział w piątkowym treningu, ale kontuzja barku okazała się zbyt poważna i bolesna. – To najgorsze co może spotkać żużlowca. Stoisz w parku i przyglądasz się heroicznej walce kolegów na torze. Można to porównać do sytuacji, w której nie umiesz pływać, a widzisz, że ktoś się topi. Czujesz bezradność i nie wiesz jak pomóc, podkreślał w rozmowie z Radiem Gdańsk Fajfer.  – To jest prawdziwa drużyna. Koledzy pokazali w Toruniu jakim są kolektywem. Walka o każdy centymetr toru i nie odpuszczanie gazu to ich cechy. Wiem, że tak będzie również w niedziele, podsumował Fajfer. 

UPOKORZENI TORUNIANIE

Niedzielne popołudnie może okazać się historyczne nie tylko dla zawodników Zdunek Wybrzeża, ale także dla przyjezdnych z Torunia. Gdańszczanie mogą wrócić do elity po czterech latach tułaczki po niższych szczeblach rozgrywkowych, zaś drużyna z Torunia pierwszy raz w historii może zaznać smaku degradacji. Get Well jeszcze nigdy nie był tak bliski spadku jak przed niedzielnym meczem w Gdańsku.

Awizowane składy:

Get Well Toruń
1. Paweł Przedpełski
2. Jack Holder
3. Michael Jepsen Jensen
4. Grzegorz Walasek
5. Chris Holder
6.
7. Igor Kopeć-Sobczyński

Zdunek Wybrzeże Gdańsk
9. Troy Batchelor
10. Hubert Łęgowik
11. Mikkel Bech
12. Anders Thomsen
13. Kacper Gomólski
14.
15. Dominik Kossakowski

Początek spotkania o 15:30.

Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj