Ofensywny pomocnik: Szwoch – Wolski
Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki
Duże oczekiwania można mieć za to względem Szwocha, a w szczególności Wolskiego. Problem w tym, że pierwszy z wymienionych zdecydowanie ich nie spełnia. Zawodnik wypożyczony z Legii Warszawa miał pociągnąć drużynę, tak jak robił to w I lidze, a tymczasem zupełnie nie potrafi nawiązać do dobrej dyspozycji z tamtego okresu. Na przeciwnym biegunie jest Wolski, którego formę docenił już Adam Nawałka. To bezsprzecznie najlepszy piłkarz Lechii w tym sezonie (choć o to miano w drużynie biało-zielonych nie jest szczególnie trudno). Nie zawodzi, potrafi zaskoczyć rywala dryblingiem czy niekonwencjonalnym podaniem, widzi więcej od kolegów i rywali, a gdańszczanie mogą się cieszyć, że latem nie odszedł do Warszawy.
Arka – Lechia 6:5
Napastnik: Siemaszko – M. Paixao
Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki, arka.gdynia.pl
Gdyby spojrzeć tylko w statystyki, wynik byłby jednoznaczny – zdecydowana wygrana Marco, który strzelił trzy razy więcej goli od Siemaszki. Portugalczyk ma jednak zupełnie inne auty od gdynianina. Posiada instynkt napastnika i potrafi dobrze wykończyć akcję, ale nie jest w stanie sam jej wykreować. Z kolei „Siema” ma „to coś”. Nie raz już ratował drużynie skórę, o jego dobrej grze głową wiedzą już wszyscy, a on ciągle zaskakuje nią rywali. Gdyby częściej trafiał do siatki wygrałby to zestawienie, ale Paixao broni się liczbami. Obaj są niezbędni dla swoich drużyn, bo choć Polak strzela mniej, to drużynie daje równie dużo, nawet jeśli nie widać tego w statystykach.
Arka – Lechia 7:6