MH Automatyka wraca do gry o fazę play-off. Stało się tak dzięki wyjazdowej wygranej nad Polonią Bytom 4:1. Przy jednoczesnej przegranej Unii Oświęcim drużyna Andreja Kowaliowa traci do miejsca dającego bezpośredni awans do fazy play-off zaledwie punkt.
Początek roku zdecydowanie nie należał do gdańszczan. Po kilku porażkach, w tym z największym rywalem do awansu Unią Oświęcim, bezpośredni awans do fazy play-off oddalał się. Jak pokazały ostatnie mecze, słabsza dyspozycja na początku roku, to tylko chwilowa zadyszka. Gdańszczanie z porażek szybko wyciągnęli wnioski i w świetnym stylu wracają do gry o fazę play-off. Stało się tak dzięki niedzielnej wygranej nad Polonią Bytom i słabszej dyspozycji Unii Oświęcim, która przegrała na wyjeździe z PGE Orlikiem Opole.
JAK NA FAWORYTA PRZYSTAŁO
Nikt nie miał wątpliwości, że MH Automatyka na południe Polski jedzie w roli faworyta. Spisujący się raczej przeciętnie w tym sezonie bytomianie zajmują dopiero 9. miejsce w tabeli, ale także ich gra nie rzuca na kolana. Z kolei drużyna z nad morza opromieniona ostatnią wygraną nad liderem tabeli GKS Tychy doskonale zdawała sobie sprawę z rangi spotkania i tego jak wpłynie ono na układ tabeli. Drużyna trenera Kowaliowa rozpoczęła świetnie. 16 sekunda – 1:0 dla gości. To było one man show w wykonaniu Petra Polodny, który najpierw oddał mocny strzał z dystansu. Bramkarz gospodarzy „wypluł” krążek, a Czech dobił go dając gdańszczanom prowadzenie. Na kolejną bramkę czekaliśmy do 10. minuty i 14. minuty. Losy meczu, w dwóch akcjach rozstrzygnął Maciej Rompkowski, po asystach Jakuba Stasiewicza i Petra Polodny. Goście co prawda odpowiedzieli za sprawą trafienia Jawroskiego, ale było jedynie trafienie honorowe. Pod koniec meczu gospodarzy dobił raz jeszcze Polodna.
KONTROLOWANE ZWYCIĘSTWO
To było bardzo pewne zwycięstwo, które nie było zagrożone nawet przez moment. W gdańskich szeregach widać ogromną poprawę gry defensywnej, ponieważ nawet w osłabieniu drużyna Kowaliowa potrafiła obronić wynik. W następny piątek MH Automatykę czeka kolejny ciężki bój. Gdańszczanie zmierzą się przed własną publicznością Podhalem Nowy Targ. Początek spotkania o godz. 18:30