Szczypiornistki GTPR-u z kompletem porażek zakończyły swój tegoroczny udział w europejskich pucharach. Gdynianki na zakończenie przegrały z tureckim Kastamonu Belediyesi GSK 26:27 (13:12). To był dla GTPR-u mecz o honor, ale też trudno było spodziewać się, że będą w stanie odnieść zwycięstwo. W pierwszym meczu z Turczynkami przegrał 25:28, a ostatni mecz pucharowy skończył się blamażem 19:41. Tym razem gdynianki postawiły zaskakująco trudne warunki i potrafiły nawet prowadzić do przerwy.
ŚWIETNA PIERWSZA POŁOWA
Wynik meczu otworzyła liderka zespołu – Aleksandra Zych. W kolejnych minutach dobrze grała też Katarzyna Janiszewska, a w bramce świetnie spisywała się Weronika Kordowiecka, która obroniła nawet rzut karny i po kwadransie było 6:5 dla gospodyń. Trener rywalek poprosił o czas, a po powrocie skutecznie rzut karny wykonała Janiszewska. Kolejne pięć minut to przewaga przyjezdnych, które odrobił straty, ale jedna z rywalek otrzymała karę dwóch minut i GTPR znów wyszedł na prowadzenie, tym razem dużo wyższe, bo po dobrej akcji Zych było to nawet 11:7. Wtedy jednak obudziły się rywalki. Gospodynie do przerwy trafiły już tylko dwukrotnie, a Turczynki zrobiły to pięciokrotnie i schodząc do szatni na tablicy wyników było 13:12.
ZABRAKŁO SIŁ
W drugiej połowie GTPR znów miał fragmenty świetnej gry i potrafił wyjść na prowadzenie 18:15, a po nieco ponad kwadransie nawet 21:17. Kolejne siedem minut należało jednak do przyjezdnych, które do remisu doprowadziły przy stanie 23:23, a na pięć minut do końca była równowaga 24:24. Sześćdziesiąt sekund przed końcową syreną także nie było rozstrzygnięcia (26:26), bramkę zdobyły przyjezdne, a GTPR miał ostatnią akcję na doprowadzenie do remisu. W niej odpowiedzialność na siebie wzięła Patricia Matieli, ale spudłowała i gdynianki poniosły szóstą porażkę w Pucharze EHF.
FRYCOWE ZAPŁACONE
To był zdecydowanie najlepszy mecz w wykonaniu GTPR-u w europejskich Pucharach. Gdynianki podniosły się po ostatniej kompromitacji i gdyby miały więcej sił w końcówce, prawdopodobnie odniosłyby zwycięstwo. Zespół Giennadija Kamielina (a wcześniej Agnieszki Truszyńskiej) zapłacił bardzo duże frycowe podczas gry na europejskich salonach i jeżeli w kolejnych sezonach uda się mu ponownie do nich dostać, powinien sobie radzić zdecydowanie lepiej.
CZAS POŻEGNAŃ
Wydaje się, że formuła współpracy trenera Gienadija Kamielina z drużyną wyczerpała się. Wyniki w europejskich pucharach były przygnębiające, 70-letni szkoleniowiec źle reagował na przebieg spotkania, popełniał błędy w prowadzeniu zespołu , nie było też „chemii”. Często podczas i po „time outach” na twarzach dziewcząt malowało się zdziwienie, bądź niezrozumienie. Według naszych informacji Kamielin zostanie zastąpiony przez polskiego szkoleniowca.
Bardzo realne jest także odejście liderki drużyny – Aleksandry Zych. Kierunek – podobno Francja .
GTPR Gdynia – Kastamonu Belediyesi GSK 26:27 (13:12)