Sześć goli w pierwszych piętnastu minutach meczu, zero w kolejnym kwadransie. To „wyczyn” GTPR-u w meczu z Energą AZS-em Koszalin. Gdynianki narobiły sobie takich strat, że nie były w stanie ich już odrobić, przegrały i spadły na 6. miejsce w tabeli. Mecz, wyłączając drugi kwadrans pierwszej połowy, generalnie był wyrównany. Po pierwszych piętnastu minutach gdynianki prowadziły 6:5, ale w tym momencie przestały grać w ataku. Nieskuteczne były próby Matieli, Gutkowskiej, Kozłowskiej, Janiszewskiej, a aż dwukrotnie karę dwóch minut dostała Szarawaga. Szczęście gospodyń polegało na tym, że swoją robotę wykonywała chociaż Kordowiecka, która nie pozwoliła, by rywalki odskoczyły na więcej niż 3 trafienia. Do przerwy GTPR przegrywał 6:9.
ZRYW W KOŃCÓWCE TO ZA MAŁO
W drugiej połowie gdyniankom nie przytrafił się już okres tak beznadziejnej gry w ataku. Dość powiedzieć, że zdobyły dwa razy więcej bramek niż w pierwszej, ale i tak nie wystarczyło to do zwycięstwa. Blisko wyrównania były w 49. minucie, kiedy zmniejszyły straty do dwóch „oczek” przy stanie 14:16, ale rywalki odpowiedziały dwoma trafieniami z rzędu i znów ich przewaga była bezpieczna. Gospodynie stać było jeszcze na zryw w końcówce i na dwie minuty do końca było 18:19, ale później znów nie potrafiły trafić do siatki, choć miały ku temu dwie okazje, i przegrały.
To siódma w tym sezonie porażka GTPR-u, która sprawia, że rywalki z Koszalina wyprzedziły drużynę Marcina Markuszewskiego w tabeli, spychając ją na piątą pozycję.
GTPR Gdynia – Energa AZS Koszalin 18:19 (6:9)