Szczypiornistki Czarnogóry o klasę lepsze od reprezentacji Polski. Bezbłędna bramkarka zatrzymała biało-czerwone

Wyraźna porażka na koncie szczypiornistek reprezentacji Polski z Czarnogórą w meczu eliminacji Mistrzostw Europy. Biało-czerwone w Gdynia Arenie uległy 20:26. Od początku na parkiecie gdyńskiej Areny było bardzo wyrównanie. Jako pierwsze na prowadzenie mogły wyjść przyjezdne. Po faulu w kole, rzutu karnego na bramkę nie zamieniła Raicević. Świetną interwencją w biało-czerwonej bramce popisała się Adrianna Płaczek. Co się odwlecze to jednak nie uciecze. Chwilę później Czarnogóra była już na prowadzeniu, a za nierzucony karny zrehabilitowała się Raicević.

Polki nie czekały długo z odpowiedzią. Kinga Achruk oddała atomowy rzut z dystansu i pokonała bramkarkę rywalek. Kolejne fragmenty spotkania to wynik oscylujący w granicach remisu, ze wskazaniem na Czarnogórki. Te po kwadransie gry wyszły na prowadzenie 7:4. Wówczas czasem ratował się Leszek Krowicki, a to wyraźnie wpłynęło na grę biało-czerwonych. Dwie bramki z rzędu rzuciła Kinga Achruk i Polki zniwelowały straty do jednego trafienia.

OBRONA DO POPRAWY

Niestety w naszej drużynie szwankowała defensywa. W niej jedynym jasnym punktem była Adrianna Płaczek w bramce, która w kilku sytuacjach stanęła na wysokości zadania. Na nieszczęście dla Polek, to samo można napisać o bramkarce Czarnogóry. Rajcić kilka razy z klasą interweniowała przy kontrach biało-czerwonych, a to pozwalało jej koleżankom, po pierwsze na oddech, a po drugie na spokojne konstruowanie kolejnego ataku. Pod koniec pierwszej połowy przyjezdne wrzuciły drugi bieg. Za sprawą świetnej skuteczności Raicević, Czarnogórki schodziły na przerwę z prowadzeniem 14:9.

BIAŁO-CZERWONA NIESKUTECZNOŚĆ

W drugiej części spotkania gra Polek nie uległa poprawie. Po zmianie stron biało-czerwone raziły nieskutecznością. Podopieczne Leszka Krowickiego zmarnowały trzy okazję z rzędu, a niecelnie rzucały Drabik, Zych i Achruk. Czarnogórki z kolei z łatwością przedostawały się pod bramkę Adrianny Płaczek. W 40. minucie prowadzenie przyjezdnych było już wyraźne – 19:11. Świetną formę prezentowała przede wszystkim Raicević, która spotkanie zakończyła z ośmioma bramkami na koncie. Różnica klas pomiędzy dwiema reprezentacjami była zdecydowanie widoczna. Czarnogóra udowodniła, że w tym momencie jest jedną z najlepszych, żeńskich drużyn świata.

Ostatecznie Czarnogóra pokonała Polskę w Gdynia Arenie 26:20.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj