Meble Wójcik minimalnie lepsze od Spójni Gdynia w PGNiG Superlidze. Elblążanie po bardzo zaciętym spotkaniu pokonali podopiecznych Dawida Nilssona 24:23. Spotkanie rozpoczęło się niespodziewanie, bo już w pierwszych minutach Spójnia zaczęła seryjnie trafiać do bramki rywala. Gospodarze najwyraźniej zapomnieli wyjść z szatni, a na pewno elbląska defensywa.
SZYBKIE CIOSY SPÓJNI
Po pięciu minutach gdynianie prowadzili 5:1. W kolejnych fragmentach spotkania Spójnia po raz kolejny udowodniła jak wiele mankamentów jest w jej grze. Dobra gra przyjezdnych utrzymywała się przez kwadrans, potem jednak na parkiecie zaczęli już dominować gospodarze, którzy ostatecznie odrobili straty z nieudanego początku. Pod koniec pierwszej części gry Meble Wójcik doprowadziły do remisu 12:12, a na przerwę gospodarze schodzili z prowadzeniem 13:12.
MOCNY POCZĄTEK, DRAMATURGIA NA KONIEC
Na początku drugiej części spotkania drużyny z Elbląga i Gdyni zamieniły się miejscami. Tym razem to Spójnia zapomniała wyjść z szatni, a Meble Wójcik z łatwością to wykorzystali. Rzucili pięć bramek i prowadzili 18:13. Strzelecka niemoc Spójni trwała dziesięć minut, ale ostatecznie drużyna Dawid Nilssona znalazła drogę z szatni na boisko i szybko zaczęła odrabiać straty. Na kwadrans przed końcem Meble Wójcik prowadziły już tylko 23:20, ale i tej przewagi nie udało się im utrzymać. Na dwie minuty przed końcem elblążanie prowadzili zaledwie 24:23, a pod koniec Spójnia miała wyśmienitą okazję aby doprowadzić do remisu. Karnego nie wykorzystał jednak Rychlewski i gdynianie przegrali kolejne spotkanie.