Potwierdzić formę z derbów, spokojnie zapewnić ligowy byt. Siedem kroków Lechii do końca sezonu

Zacznie się derbami, a potem jeszcze sześć bardzo ważnych meczów, w których wcale łatwiej być nie musi. Lechia ma co robić do końca sezonu. Utrzymanie może zapewnić sobie szybko, ale do tego potrzebne są zwycięstwa. Oby o ligowym bycie nie musiał decydować mecz z Sandecją Nowy Sącz w ostatniej kolejce rozgrywek. O ile dla Arki piątkowe derby będą okazją do błyskawicznego rewanżu, o tyle dla Lechii będą poważnym sprawdzianem. Dadzą odpowiedź, czy fantastyczne 45 minut z 30. kolejki nie było tylko jednorazowym wystrzałem. Nawet jeśli nie do końca miarodajną, bo i gdynianie na pewno podejdą do tego spotkania zupełnie inaczej. Jasne jest, że Lechia gra poniżej oczekiwań i jej potencjał sięga dużo wyżej niż 14. miejsce. Pytanie, czy Piotr Stokowiec rzeczywiście już go uwolnił, czy jednak po prostu dopisało mu szczęście.

W PASACH LECHII NIE DO TWARZY

Poza derbami najtrudniejszym przeciwnikiem w rundzie finałowej będzie Cracovia. „Pasy” powinny grać bez szczególnej presji, bo przewagę nad strefą spadkową mają więcej niż solidną, a w tym sezonie z Lechią radzą sobie bardzo dobrze. W Gdańsku podopieczni Michała Probierza wygrali 1:0 (a dwa gole anulowano im po weryfikacji wideo), a w Krakowie 2:1. Biało-zielonych czeka trudna przeprawa. Nieco łatwiej powinno być w 33. kolejce, w której przyjdzie im mierzyć się ze Śląskiem na wyjeździe. Wrocławianie i gdańszczanie to w tym sezonie bardzo podobne przypadki. W oba zespoły „wpompowano” spore pieniądze, w obu jest kilka uznanych nazwisk, oba bardzo rozczarowują, i w obu zmieniano już trenera. Wygląda na to, że Śląsk będzie jednym z głównych kandydatów do spadku i zwycięstwo w „meczu przyjaźni” byłoby bardzo cenne.

BITWA ZE SŁONIAMI

Jeszcze bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to, że w I lidze w przyszłym sezonie grać będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Jacek Zieliński robi wszystko, żeby uratować ekstraklasę dla „Słoników” i rzeczywiście powoli widać wyniki. Jego drużyna w siedmiu meczach odniosła dwa zwycięstwa, dwa remisy, ale zanotowała też cztery porażki, w tym dwie, w których straciła po cztery gole. Po rundzie zasadniczej niecieczenie tracą do Lechii zaledwie punkt i to może być jedno z kluczowych spotkań w walce o utrzymanie.

TRUDNE WYJAZDY

Zwłaszcza że po nim czekają Lechię dwa trudne spotkania. Oba na wyjeździe – najpierw z Piastem, a potem z Pogonią. Oba zespoły mocno w tym sezonie rozczarowywały, ale oba odżyły po zmianie trenerów. Gliwiczanie są na 13. miejscu w tabeli, ale byliby jedenaści, gdyby nie zostali ukarani walkowerem za głupotę swoich kibiców w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Waldemar Fornalik systematycznie układa elementy po swojemu i zaczyna to przynosić naprawdę dobre efekty, a jego defensywa miała niedawno passę niemal siedmiuset minut bez straconego gola, którą przerwał dopiero Vladislavs Gutkovskis. Pogoń z kolei w tym roku popada ze skrajności w skrajność. Ogrywa Sandecję Nowy Sącz 4:1, by w kolejnym spotkaniu przegrać 0:2. Notuje passę trzech meczów bez porażki, by przerwać ją klęską 0:3. Wygrywa dwa mecze z rzędu strzelając 7 goli, a następnie znów przegrywa trzema bramkami. Oby w meczu z biało-zielonymi trafiła akurat na swoją bessę.

NA KONIEC OUTSIDER

W ostatniej kolejce biało-zielonych czeka spotkanie z gatunku tych, które po prostu muszą wygrać. Na Stadionie Energa podejmą Sandecję. Drużyna z Nowego Sącza raz już z Gdańska komplet punktów wywiozła i drugi raz powtórzyć to się nie może. Zespół Kazimierza Moskala jest na ostatnim miejscu w tabeli, do bezpiecznej pozycji traci pięć punktów i w starciu z takim rywalem na wpadki pozwalać sobie nie można. Trzeba jednak mieć nadzieję, że o utrzymaniu ten mecz decydował nie będzie.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj