Trzy dni po meczu derbowym w Gdańsku i trzy dni przed kolejnym w Gdyni na swoim portalu kibice Arki wyliczyli uchybienia i pokazali zarządowi żółtą kartkę. Wojciech Pertkiewicz w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim odpowiada na zarzuty.
„NIE ZNACIE RZECZYWISTOŚCI”
Prezes Wojciech Pertkiewicz – za naszym pośrednictwem – odpowiada na zarzuty stawiane na kibicowskim portalu. Podkreśla, że rzeczywistość w Arce Gdynia to komfortowy autokar, w wyjątkowych sytuacjach samolot, suplementacja, wspólne posiłki, pensje, w wyjątkowych przypadkach płacone nawet przed terminem. – Uchybienia są, ale na wszystko trzeba czasu. Jednak to, o czym piszą kibice, nie ma nic wspólnego z aktualną sytuacją – wyjaśnia Pertkiewicz.
NIE TROPIMY KRETA
Kibice cytują anonimowego piłkarza, który narzeka na warunki, w który zmuszony jest wykonywać swój zawód. Prezes nie zamierza wszczynać śledztwa w celu zdemaskowania malkontenta. Nie będzie też kar.
SZACUNEK DLA TRENERA
Współpraca na linii zarząd – sztab szkoleniowy układa się dobrze. Wojciech Pertkiewicz uważa, że Leszek Ojrzyński swoją pracę wykonuje solidnie i skutecznie. Rok wspólnej pracy ocenia bardzo pozytywnie. Wyniki mogą być nawet lepsze niż przed rokiem. Miejsce w czołowej ósemce było blisko, ale stan posiadania i pozycja w tabeli są zadowalające. Byt praktycznie niezagrożony.
PREMIA ZA LECHIĘ
System uwzględnia wyniki i to, jak przekładają się one na pozycję w tabeli. Pytany o dodatkową motywację przed piątkowym meczem z Lechią prezes Pertkiewicz odpowiada: „Regulamin nie wskazuje meczów szczególnie wynagradzanych, ale niektóre rzeczy dzieją się poza protokołem i… kropka” – kończy tajemniczo.
Posłuchaj wywiadu:
Włodzimierz Machnikowski