Siatkarze Trefla stoją przed szansą awansu do półfinału mistrzostw Polski. Włodarze klubu stoją przed innym wyzwaniem. Pomimo już bardzo dobrego, a możliwe że jeszcze lepszego wyniku, przed sezonem czeka ich gruntowna przebudowa drużyny. Z Gdańska odejdą najważniejsze jej ogniwa, w tym kapitan – Mateusz Mika. Trefl w tym sezonie dokonuje rzeczy niebywałej. Najpierw przetrwał, pomimo wycofania się głównego sponsora i ogromnej dziury w budżecie. Pomogli kibice, znalazło się wiele mniejszych wspierających firm i drużyna wystartowała w rozgrywkach. Niemal gwiazdorski skład „Gdańskich Lwów” zgodził się na obniżenie swoich wynagrodzeń i choć finansowo gdańszczanie wyglądali słabo, to na parkiecie nie musieli bać się nikogo.
ZŁE DOBREGO POCZĄTKI
Pierwsza część sezonu była naprawdę zadowalająca. Trefl skończył rok na podium i z zadowoleniem mógł podsumować jesień. Początek nowego roku był jednak fatalny. Najpierw porażka z PGE Skrą Bełchatów, później z Onico Warszawa. W obu meczach żółto-czarni zdobyli łącznie jednego seta, a doliczając grudniową przegraną z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle mieli na koncie trzy ligowe porażki z rzędu. Jedynym pocieszeniem był fakt, że w między czasie spokojnie awansowali do półfinału Pucharu Polski.
HISTORYCZNA PASSA
Przełamanie przyszło, kiedy do Ergo Areny przyjechał zespół Aluronu Virtu Warty Zawiercie, który gospodarze ograli 3:1. Dobry prognostyk przed wyjazdem do Wrocławia na turniej Pucharu Polski. Tam nikt na Trefla nie stawiał, ale żółto-czarni do Trójmiasta wrócili z trofeum po pokonaniu ZAKSY i PGE Skry. Tym razem to rywale ugrali zaledwie jednego seta. Tak zaczęła się wspaniała passa, która aktualnie liczy już piętnaście zwycięstw, w tym trzy, w których gdańszczanie przegrywali 0:2 i zwyciężali po tie-breaku. Z taką serią podopieczni Andrei Anastasiego wchodzą do ćwierćfinału, by zmierzyć się z Jastrzębskim Węglem. W obu pojedynkach tych drużyn z aktualnego sezonu do rozstrzygnięcia potrzeba było pięciu setów. Oba padły łupem Trefla. Na taki scenariusz i tym razem nikt by się nie obraził.
GRUNTOWNA PRZEBUDOWA
Siatkarzy czeka walka o awans do półfinału, a zarząd klubu batalia o ponowne skompletowanie składu. Tegorocznego utrzymać już się nie uda. Z klubu odejdą Mateusz Mika, TJ Sanders, Damian Schulz, Artur Szalpuk i Wojciech Ferens, a prawdopodobnie także Brad Gunter i Daniel McDonnell. Zostaną doświadczeni środkowi – Wojciech Grzyb, który w Gdańsku jest od lat i Piotr Nowakowski, który zamierza zrobić to samo – oraz Maciej Olenderek i Michał Kozłowski. Będą też młodzi – Szymon Jakubiszak, Patryk Niemiec i Fabian Majcherski. Klub zamierza także ponownie zakontraktować zagranicznego rozgrywającego.