„Półgospodarz” nie dał rady. Porażka siatkarzy Trefla wydłuża rywalizację

Wyrównane dwie partie i słaba postawa w kolejnych. Siatkarze Trefla Gdańsk nie poradzili sobie z rolą „półgospodarza” w Gdyni i przegrali 1:3 z Jastrzębskim Węglem w ćwierćfinale play-off. Zwycięzcę wyłoni niedzielne, decydujące starcie w Gdyni.

Nazywanie gdańszczan gospodarzami meczu byłoby sporym nadużyciem, bowiem wyjątkowo grali oni nie w Ergo Arenie, opanowanej przez cyrkowców, a Gdynia Arenie. I chyba ten rozbrat z własną halą wpływał nieco na grę podopiecznych Andrei Anastaziego, którzy już tak wyraźnie, jak w pierwszym meczu w Jastrzębiu, nie dominowali.

WYRÓWNANY TYLKO DO MOMENTU

Świetnie obrazowała to druga partia, wygrana przez gości z południa Polski 29:27. Zafrasowana mina trenera gdańskiego zespołu dowodziła, że nie do końca był on zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Ale odbieranie zasług samym jastrzębianom byłoby nieuczciwe. Zagrali dużo lepiej nad morzem, niż kilka dni wcześniej u siebie. Narzucili własne warunki gry i od połowy spotkania bezdyskusyjnie panowali.

W całym meczu w polu serwisowym lepsze wrażenie sprawiali goście. Kiedy w trzeciej partii jastrzębianie zaserwowali asa, goście uciekli na 8:4. Szczęśliwie niezawodna postawa Damiana Schulza pozwoliła siatkarzom Trefla odrobić straty. Tyle tylko, że ta dobra gra gdańszczan występowała falami, w dodatku nieczęstymi. W efekcie trzeci set wyraźnie padł łupem gości 17:25.

POBUDKA ZA PÓŹNO

Gdańszczan stać było w ostatniej partii na jeszcze jeden bardzo efektowny zryw, kiedy, przy stanie 22:15 dla gości, zdobyli 5 punktów z rzędu. Heroiczna postawa nadeszła jednak zbyt późno, by myśleć o wygraniu partii. Ostatecznie czwarty set skończył się zwycięstwem Jastrzębskiego Węgla 25:21, a cały mecz 3:1. Oznacza to, że w niedzielę odbędzie się decydujące starcie.

 

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj