Dreszczowiec zafundowali swoim kibicom siatkarze Trefla Gdańsk na zakończenie ćwierćfinału Plus Ligi Siatkówki. I choć przegrywali z Jastrzębskim Węglem już 1:2 w setach, kolejny raz w tym sezonie nieprawdopodobnie odwrócili losy spotkania, wygrywając ostatecznie 3:2. Szczęśliwa okazała się gościnna hala Gdynia Arena.
Gdyńska część rywalizacji ćwierćfinałowej od początku nie szła podopiecznym Andrei Anastasiego. Przegrali oni zaskakująco wczoraj 1:3, przegrywali także przez dużą część spotkania niedzielnego.
I choć zaczęło się dla Trefla optymistycznie i tak jak na faworytów przystało, a więc od zwycięstwa w pierwszej partii 25:17, to w miarę trwania meczu było coraz gorzej. Goście głównie za sprawą dobrze funkcjonującego przyjęcia i punktującego Hidalgo Olivy wygrali dwie kolejne partie 25:21 oraz 25:18 i prowadzili już 2:1. Na szczęście 4. set, w którym bliscy zwycięstwa byli goście, zakończył się wygraną na przewagi siatkarzy z Trójmiasta.
MISTRZOWSKA KOŃCÓWKA
Co jednak nie udało się wcześniej, w pełni wyszło w tie-breaku. Trefl od początku prowadził kilkoma punktami i choć na koniec jeszcze zafundował kibicom dramatyczną końcówkę, ostatecznie wygrał w tie-breaku 16:14, a w całym meczu 3:2.
MVP spotkania wybrany został środkowy Piotr Nowakowski, który zdobył 15 punktów.
Pierwszy mecz półfinału już w środę. Podopieczni Andrei Anastasiego powracają do ERGO Areny, gdzie zagrają z PGE Skrą Bełchatów. Seria także toczyć będzie się do dwóch zwycięstw.
pkat