Arki i Wisły bolesne rewolucje. W Płocku o pierwsze zwycięstwo i wyjazdową bramkę

Arka i Wisła Płock to drużyny, w których przed sezonem zaszły ogromne zmiany. W Gdyni postanowiono przeprowadzić rewolucję a „Nafciarze” zostali do tego poniekąd przymuszeni. Mimo zmian obie drużyny jeszcze nie wygrały nowym sezonie Lotto Ekstraklasy.

Przed sezonem wokół Wisły dużo się działo. Na początku „Nafciarze” musieli odpierać ataki Legii Warszawa, która chciała płocczanom podebrać trenera. Jerzy Brzęczek jednak został i wszystkie znaki na niebie mówiły, że dalej będzie budował drużynę. Wówczas do gry wszedł zawodnik dużo większy niż „Wojskowi” i szkoleniowca już utrzymać się nie udało, bo został selekcjonerem. Byłego kapitana kadry narodowej zastąpił Dariusz Dźwigała.

UBOŻSZA OFENSYWA

Sporo zmian zaszło też w składzie. Legia nie zdołała zabrać do Warszawy Brzęczka, więc wzięła najlepszego napastnika Wisły – Jose Kante. Hiszpan w poprzednim sezonie strzelił zaledwie 9 bramek, ale wystarczyło to do miana najgroźniejszej strzelby „Nafciarzy”. W Płocku nie ma także Konrada Michalaka, który jednak w drużynie „Wojskowych” nie zaistniał i ostatecznie zakotwiczył w Gdańsku. Z bardziej znaczących odejść trzeba jeszcze wspomnieć o Arkadiuszu Recy. Obrońca od tego sezonu grać będzie we włoskiej Atalancie. Co tu dużo mówić, są spore zmiany.

ZATKANE ARMATY

O tym, ile działo się w Arce, nikomu przypominać nie trzeba. Żółto-niebiescy boleśnie przechodzą rewolucję, którą zarząd przeprowadził w tym oknie transferowym. Na pierwszą bramkę czekali ponad 350 minut. W poprzednim sezonie podobny wynik osiągnęła ofensywa Sandecji Nowy Sącz, której – jak wiadomo – w ekstraklasie już nie ma. W Gdyni nikt takiego scenariusza nie zakłada. Personalnie zespół jest zbyt mocny, by spaść do I ligi. Niestety drużyna żółto-niebieskich na razie mocna jest tylko na papierze.

PROMYK NADZIEI

W ostatnim meczu pojawiły się pierwsze przebłyski dobrej gry. Ostatnie dziesięć minut spotkania przeciwko Górnikowi Zabrze wyglądało naprawdę imponująco. Szkoda, że był to tak krótki fragment, bo może udałoby się ugrać coś więcej niż remis, ale i tak warto to docenić. Zwłaszcza po tym, co zespół Zbigniewa Smółki zaprezentował w Krakowie.

MECZ O PRZEŁAMANIE

Spotkanie w Płocku dla obu drużyn będzie meczem o przełamanie. To już piąta kolejka i wypadałoby mieć na swoim koncie chociaż jedno zwycięstwo. Poza tymi zespołami tylko Cracovia i Pogoń Szczecin wciąż w tym sezonie nie doświadczyły smaku wygranej. Obie są w strefie spadkowej. Zdobycie trzech punktów dałoby Arce trochę spokoju, więcej pewności, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku. Kolejny remis, lub co gorsza porażka, zadziałają raczej odwrotnie, a niepokoju na gdyńskim placu budowy zdecydowanie nie potrzeba.

Czy Arka w końcu się przełamie? Przekonamy się w sobotę wieczorem. Początek spotkania o 18:00. Relacja z meczu na radiogdansk.pl

 

Tymoteusz Kobiela/mkul
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj