Gdańscy hokeiści wygrali drugie spotkanie z rzędu. W niedziele nie dali szans Polonii Bytom i zwyciężyli w meczu wyjazdowym 4:1. Drużyna Marka Ziętary zaprezentowała się solidnie w obronie co przełożyło się na większa swobodę w ataku i cztery strzelone bramki. Gdańszczanie podbudowani ostatni ligowym zwycięstwem nad Orlkiem Opole pojechali do Bytomia po komplet punktów. Trapiona problemami finansowymi, ostatnia drużyna w tabeli, nie postawiła oporu. Co prawda kibice w pierwszej części meczu nie zobaczyli bramek, strzelanie w Bytomiu, dopiero w 31. minucie, rozpoczął Jakub Stasiewicz.
SIEDEM MINUT WYSTARCZYŁO
MH Automatyka bardzo dobrze radziła sobie w drugiej tercji. Najpierw bramkarza pokonał wspomniany Stasiewicz, który zmienił tor lotu krążka, następnie minutę później bramkarza pokonał Tesliukiewicz, a w 38. minucie do siatki trafił Filip Pesta. To było zabójcze siedem minut w wykonaniu przyjezdnych. Po trzech mocnych ciosach Polonia się już nie podniosła. Honorowego gola strzelił jeszcze Bajon, ale pod koniec spotkania wynik na 4:1 ustalił Danieluk.
WRACAJĄ NA ODPOWIEDNIE TORY?
Gdańszczanie wygrali drugie spotkanie z rzędu i powoli wychodzą na prostą. Na ten moment awans do czołowej szóstki wydaje się mało prawdopodobny, gdyż do siódmej Energii Toruń gdańszczanie tracą aż 13 punktów. Okazja do zmniejszenia dystansu w najbliższy piątek. Początek spotkania MH Automatyki z Energą Toruń w hali Olivia o godz. 18:30.