Na parkiecie wrzało jak w przypadku większości meczów Polpharmy z Arką. Wściekły trener gospodarzy, Artur Gronek, zaliczył faul techniczny, przewinieniem niesportowym ukarano także Adama Łapetę z Arki. A sportowo? To były znakomite derby Pomorza i wygrana gości przypieczętowana dopiero w ostatnich sekundach 104:100.
Nie można wymarzyć sobie lepszego meczu koszykówki. Wynik stykowy, mnóstwo trafionych rzutów za trzy oraz kontrowersje sędziowskie. Polpharma z Arką zadbały o emocje do samego końca – gospodarze gonili wynik, doskakiwali do faworyzowanych gości, ale zabrakło im jakości i doświadczenia w końcowych fragmentach.
SZCZUPŁY SKŁAD
Wymowny obrazek. Trener Polpharmy Artur Gronek w drugiej kwarcie kieruje wzrok o 180 stopni od parkietu. Spogląda na ławkę swojej drużyny w poszukiwaniu? No właśnie, kogo? W jego zespole rotacja nie jest szeroka. Skrzętnie wykorzystywał to trener rywali, Przemysław Frasunkiewicz, który konsekwentnie rotował składem Arki. To była jedna z przyczyn zwycięstwa koszykarzy Arki.
IKONA BEZ PUNKTÓW
Szansę występu w drużynie Polpharmy dostał Michael Hicks, awaryjnie zakontraktowany w Starogardzie pod nieobecność kontuzjowanego Thomasa Daviesa. 35-letni Amerykanin w ciągu 5 sezonów gry miewał w Starogardzie lepsze i gorsze momenty. Nigdy jednak nie zszedł poniżej przeciętności. Wybaczano mu przez lata momenty słabszej gry, na tyle skutecznie, że czarnoskóry zawodnik osiadł w stolicy Kociewia z żoną i dziećmi na stałe. We wtorek jednak nie zdobył żadnych punktów.
Z kolei w obozie przyjezdnych powrócił inny weteran parkietów – Filip Dylewicz. Popularny „Dylu” leczył kontuzję ręki przez ponad 7 tygodni. Przeciwko Polpharmie nie błyszczał i widać, że nadrabianie zaległości meczowych w jego przypadku także jeszcze trochę potrwa.
Dla takich końcówek warto chodzić na mecze. W ostatnich minutach doświadczenie Arki mieszało się z szaleństwem Polpharmy, a razem dało to wyjątkowo wdzięczne widowisko i należy tu podkreślić, że przy szczelnie wypełnionej kibicami hali. Gdyby jednak zawodnicy Polpharmy zachowali w końcówce więcej zimnej krwi, wynik mógłby wyglądać inaczej.
INDYWIDUALNE CENZURKI
Doskonałe zawody zagrał amerykański skrzydłowy Arki Josh Bostic, a jego trójki pozwoliły gościom utrzymywać kilku punktową przewagę. Do tego pod tablicami najwięcej do powiedzenia miał Robert Upshaw i to głównie postawa dwóch wymienionych pomogła gdynianom dopisać 2 punkty. W drużynie Polpharmy udanie wystąpił Kacper Młynarski – 22 punkty.
Wtorkowe widowisko udowodniło, że zarówno zwycięska Arka, jak i przegrana Polpharma, mogą sporo wywalczyć w tym sezonie Energa Basket Ligi. Na razie jednak bliżej ścisłej czołówki ligi jest Arka, Polpharmie pozostaje liczyć na poprawę wyjazdowym meczu przeciwko Kingowi Szczecin.
Polpharma Starogard Gdański – Asseco Arka Gdynia 100:104
Polpharma: Młynarski 22 (4×3, 8 zb.), Bibbins 17 (4×3, 8 as.), Gołębiowski 14 (1×3), Bussey 14 (2×3), Kemp 10 (8 zb.) oraz Prahl 11 (7 zb.), Struski 7 (1×3, 6 zb.), Dzierżak 3 (1×3, 5 as.), Brenk 2, Hicks 0
Arka: Bostic 27 (5×3, 5 zb., 5 as.), Florence 24 (5×3, 6 as.), Garbacz 7 (1×3), Dylewicz 4 (5 zb.), Łapeta 3 oraz Upshaw 15 (6 zb.), Szubarga 12 (1xx3), Dulkys 10 (3×3), Ponitka 2
Paweł Kątnik