Piotr Stokowiec to bez wątpienia ojciec ostatnich sukcesów Lechii. Po drużynie, która w ubiegłym sezonie broniła się przed spadkiem, nie ma już śladu. Jest za to lider tabeli Lotto Ekstraklasy i świeżo upieczony ćwierćfinalista Pucharu Polski. Teraz przed szkoleniowcem biało-zielonych kolejne wyzwanie. Nadchodzący mecz z Legią będzie nie tylko okazją do kolejnego odskoczenia w tabeli, ale również szansą do podreperowania osobistego bilansu w rywalizacji z klubem ze stolicy.
Jak dotąd Piotr Stokowiec, „dyrygując” swoimi zespołami z ławki trenerskiej, mierzył się z Legią Warszawa 12 razy. 6 meczów przegrał, 3 zremisował i 2 wygrał, a po jednym (Legia – Jagiellonia) jego drużynie przyznano walkower. W tych spotkaniach podopieczni Stokowca strzelili 15 bramek, jednocześnie tracąc 20. Patrząc z perspektywy dominacji Legii na polskim „podwórku” w przeciągu ostatnich lat oraz potencjału kadrowego, jaki wówczas był w Polonii Warszawa, Jagiellonii Białystok, Zagłębiu Lubin i sytuacji jaką zastał w Lechii, ten wynik należy uznać za bardzo przyzwoity.
DEBIUTOWAŁ Z LEGIĄ
To właśnie w marcu 2018 roku rozpoczęła się metamorfoza gdańszczan do obecnego stanu. Piotr Stokowiec miał ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ dostał drużynę rozbitą psychicznie i kompletnie nieprzygotowaną do sezonu. Początki nie należały do najprostszych, tym bardziej, że już w debiucie jego nowa drużyna musiała się zmierzyć z Legią Warszawa. Gdańszczanie przegrali wtedy z drużyną ze stolicy 1:3, ale widać było, że coś w ekipie „biało-zielonych” drgnęło. Mimo to, Piotr Stokowiec nie był zadowolony po tym spotkaniu i apelował o czas oraz cierpliwość. Obiecał, że będzie dobrze… i słowa dotrzymał.
LEPSZEGO NIE BYŁO
W tym sezonie Lotto Ekstraklasy Lechia notuje najprawdopodobniej najlepszy start rozgrywek w swojej historii. Po 17. kolejkach Lechiści zgromadzili 37 punktów, dzięki czemu przewodzą w tabeli. Od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce w 2008 roku, drużynie „biało-zielonych” tylko raz udało się zgromadzić tak szybko podobną liczbę punktów. W sezonie 2016/2017 ekipa prowadzona wówczas przez Piotra Nowaka, po 17 kolejkach zgromadziła 36 oczek i do końca rozgrywek walczyła o mistrzostwo Polski. Tym razem może być podobnie.
Być może obecna Lechia nie zawsze gra porywająco, ale jest skuteczna do bólu. Podopieczni Piotra Stokowca grają bardzo wyrachowaną piłkę. Doskonale znają swoje zadania na boisku i konsekwentnie je realizują. A to może być kluczem do zwycięstwa najbliższego spotkania z Legią.
Początek spotkania Lechia Gdańsk – Legia Warszawa w niedzielę 9 grudnia o 18:00.
mkul