W ataku sytuacja w Lechii od trzech lat jest stabilna, a nazywa się Paixao. Najpierw w duecie, potem już sam Flavio. Portugalczycy regularnie dostarczają Lechii bramek. Jasne, Flavio miał długie załamanie formy, ale to już przeszłość. W tym sezonie jest czołowym strzelcem ligi, ma na koncie 12 goli, a jego pozycji w zespole nikt nie może kwestionować.
fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment
NIEDOSYT SOBIECHA
W razie potrzeby Portugalczyk może też grać na prawym skrzydle, w takim wypadku zastąpiłby Michalaka, a na szpicy działałby Artur Sobiech. On miał w tym półroczu moment wielkości po błyskawicznym hattricku z Zagłębiem Lubin, ale cała runda w jego wykonaniu pozostawia jednak niedosyt, można od niego oczekiwać więcej niż pięciu bramek we wszystkich rozgrywkach.
ARAK DO DUETU
Trzecim napastnikiem jest Jakub Arak. Z jednej strony strzela bardzo mało, ma na koncie tylko jedną bramkę. Z drugiej strony ma bardzo mało minut (594), ale kiedy już wchodzi, mocno pracuje pod bramką przeciwnika. Nie jest raczej opcją do gry jednym napastnikiem, ale w duecie spisuje się naprawdę dobrze. Dowodem są chociażby asysty w Derbach Trójmiasta i meczu z Lechem Poznań. One dały Lechii łącznie sześć punktów i dwa bardzo istotne zwycięstwa.
Lechia kadrę ma naprawdę mocną. Jest kilka słabszych punktów, ale Stokowiec umiejętnie je maskuje i potrafi wyciągnąć ze swoich zawodników więcej niż jego poprzednicy. Nie jest to jedenastka, która samymi nazwiskami powali przeciwnika, ale zdecydowanie jest to skład, z którym można walczyć o mistrzostwo Polski.