Arka czerwoną latarnią Superligi. Pogoń przyjechała jak po swoje i wyjeżdża z kompletem punktów

16 porażka w tym sezonie na koncie szczypiornistów Arki Gdynia. Podopieczni Dawida Nilssona przegrali w Gdynia Arenie z Sandrą Spa Pogoń Szczecin 27:30. Żółto-niebiescy zamykają tabelę Superligi i do tej pory wygrali zaledwie jedno spotkanie. Spotkanie od początku było bardzo zacięte, ale od pierwszych minut zarysowała się również przewaga przyjezdnych, którzy stopniowo punktowali gospodarzy. Arka popełniała proste błędy i to goście schodzili do szatni z prowadzeniem 16:13.

ARKA ZOSTAŁA W SZATNI

Drugiej połowy Arka również nie zaczęła najlepiej. Najpierw dwuminutowe wykluczenie Całujka i dwie bramki z rzędu Pogoni zmusiły Dawida Nilssona do wzięcia czasu. Ten poskutkował, bo w kolejnych minutach gdynianie zaczęli odrabiać straty.

POGOŃ ZACZĘŁA SIĘ DENERWOWAĆ

Na kwadrans przed zakończeniem meczu przewaga gości stopniała do jednej bramki, ale po serii błędów, minutę później, goście kolejny raz zbudowali czterobramkową przewagę, a Arka mogła pluć sobie w brodę. Drużyna, która ma ewidentny problem z wygrywaniem meczów, popełnia zbyt proste błędy aby myśleć o zdobywaniu punktów w Superlidze. Nonszalancja i brak skupienia to charakterystyczne cechy drużyny prowadzonej przez Dawida Nilssona. Ostatecznie Arka musiała uznać wyższość Pogoni i przegrała 27:30.

lus

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj