Dogrywka w Radiu Gdańsk: Arka nie dopłynęła do Pucharu, Automatyka zacięła się w Tychach

„Na tarczy” wrócili z Warszawy koszykarze Arki. Jednak gdynianie za trzy mecze w turnieju Pucharu Polski zebrali wyłącznie pochwały. Hokeiści MH Automatyki Gdańsk nie znają w tym sezonie smaku zwycięstwa nad GKS Tychy. W pierwszym wyjazdowym meczu play off wzięli zimny prysznic i na wtorek planują przełamanie.

Nie było pomorskiego finału Final Eight Pucharu Polski koszykarzy. Na drodze Polpharmy i Arki stanęła Stal Ostrów. Z triumfu cieszyli się m.in. byli gracze Trefla – trener Stali Wojciech Kamiński, rozgrywający Daniel Szymkiewicz, skrzydłowy Mateusz Kostrzewski oraz ex-gdynianin Przemysław Żołnierewicz.

Bohaterem spotkania mógł być Jakub Garbacz, który w ostatniej akcji meczu, tuż przed końcową syreną nie trafił z dystansu. Arka grała bez kilku podstawowych zawodników – Bostica, Dylewicza i Szubargi. W Warszawie udało się wzmocnić morale przed meczami decydującymi o mistrzostwie Polski. W pierwszym spotkaniu turnieju w Arenie Ursynów  gdynianie już trzeci raz w tym sezonie pokonali Anwil Włocławek.

TRENER ARKI JEST DUMNY

 – Jestem bardzo dumny z chłopaków i dziękuję im za włożony wysiłek. Po meczu w szatni było widać, że nie byli nawet w stanie stać na nogach. Zaczęliśmy turniej w piątek, nie w czwartek, przy tak krótkiej rotacji przetrzebionego kontuzjami zespołu to się odbiło, co nie umniejsza sukcesu Ostrowa – gratuluję rywalom wygranej. W końcówce zabrakło nam trochę zimnej głowy, nie użyliśmy fauli przeciwko Kostrzewskiemu. Teraz czekamy na powrót kontuzjowanych graczy i na wznowienie rozgrywek ligowych – podsumował Przemysław Frasunkiewicz.

LISTA DZIĘKCZYNNA TRENERA STALI

– Gratuluję wszystkim zawodnikom i dziękuję im za wiarę w nasz wspólny cel. Za to, że nie zeszliśmy z drogi, którą obraliśmy. Dziękuję wszystkim współpracownikom ze sztabu szkoleniowego i pracownikom klubu. Także kibicom za wspieranie w Ostrowie i tym, którzy przyjechali do Warszawy. Ten puchar jest dla nich. Co zadecydowało o finałowym zwycięstwie? W jeden dzień nie da się przygotować planu na rywala. W najważniejszym momencie broniliśmy tak, jak chcieliśmy. Defensywa nas nakręcała – dzielił się radością Wojciech Kamiński.

SZKODA „TRÓJKI” GARBACZA

Warszawa zdała egzamin i dlatego za rok rywalizacja o Puchar Polski także odbędzie się w stolicy. – Szczególnie optymistyczne było to, że półfinaliści byli prowadzeni przez polskich trenerów. Wojciech Kamiński jest jednym z asystentów Mike’a Taylora w pierwszej reprezentacji. Przemysław Frasunkiewicz, kolega z parkietu i były podopieczny Kamińskiego w Polonii W-wa, prowadzi młodzieżową drużynę narodową. Szkoda tylko, że Garbacz nie trafił „trójki” na wagę dogrywki. Emocje byłyby jeszcze większe – dodał prezes PZKosz w rozmowie z Pawłem Kątnikiem:

AUTOMATYKA SIĘ ZACIĘŁA

Po dziewięciu zwycięskich meczach hokeiści MH Automatyki Gdańsk przegrali w Tychach. To początek rywalizacji o miejsce w półfinale MP. Do strefy medalowej awansuje zespół, który wygra cztery mecze. W sezonie zasadniczym gdańszczanom nie udało się wygrać ani razu.

– W Tychach mieliśmy swoje szanse, ale rywal wygrał zasłużenie – mówił w Radiu Gdańsk Szymon Danieluk. Z gdańskim napastnikiem oraz prezesami MH Automatyki Gdańsk rozmawiał Włodzimierz Machnikowski:

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj