Zemsta koszykarzy Arki jest słodka. Drużyna wzięła udany rewanż za spotkanie pierwszej rundy, kiedy MKS Dąbrowa Górnicza wygrał w Gdyni 86:76. W niedzielę Arka odegrała się bezdyskusyjnie, pokonując MKS na wyjeździe 82:62. Gospodarze fatalnie pudłowali, czym zakończyli serię wygranych meczów ligowych z drużynami z Pomorza.
ODCZAROWALI MKS
Ale Arka przez ostatnie dwa tygodnie intensywnie pracowała nad tym, by klątwę Winnickiego odczarować. Najpierw po wyrównanym meczu pokonała MKS w półfinale Pucharu Polski, a w niedzielę nie dała jej złudzeń na Śląsku, ogrywając zespół z Dąbrowy Górniczej na jego parkiecie.
Gdynianie prowadzili od początku do końca rywalizacji. Szybko podyktowali tempo i warunki gry, prowadząc po kilku minutach 12:2. Później przewaga sukcesywnie rosła, a trener Arki Przemysław Frasunkiewicz znów mógł rotować składem przez całe spotkanie. Ponad 15 minut gry otrzymało aż 10 zawodników Arki, a pierwszoplanową rolę pełnił coraz lepiej rozumiejący się z nowym zespołem Bartłomiej Wołoszyn. Skrzydłowy zdobył 12 punktów, walnie przyczyniając się do zwycięstwa nad drużyną, której barw… bronił jeszcze przed dwoma tygodniami. Po 13 punktów dołożyli Amerykanie Robert Upshaw i Josh Bostic, a z 10 punktami mecz zakończył także Marcel Ponitka, który jeszcze przed kilkunastoma dniami w Pucharze Polski odczuwał skutki niedawnego urazu.
Arka postawiła dobrą, spójną defensywę, co wpłynęło na fatalną skuteczność MKS-u. W rzutach z gry zespół gospodarzy uzyskał zaledwie 27-procentowe osiągi, pudłując aż… 53 takie próby. W tej materii nie błysnęli także gracze Arki, którzy również spudłowali ponad 50 procent oddanych rzutów.