Zwycięski Kostrzewa i zdominowany Formela. Za nami Rocky Warriors Cartel 3 [POSŁUCHAJ]

Były piłkarz ręczny wygrał z byłym strongmanem, Kacper Formela przegrał na punkty. Gala Rocky Warriors Cartel 3 obfitowała w debiuty oraz efektowne akcje. Nie zabrakło również niespodzianek i kontrowersji.

W walce wieczoru zmierzył się perspektywiczny Kacper Formela z Vugarem Keramovem. Od początku pojedynku było widać różnice umiejętności obu zawodników. Choć zawodnik Mighty Bulls Gdynia stawiał w pierwszej rundzie w stójce ciężkie warunki, to w dalszych fragmentach starcia nie miał argumentów. Był często sprowadzony do parteru. Tam głównie karty rozdawał Rosjanin. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie przyznali zwycięstwo Keramovi. W efekcie tego Formela doznał pierwszej porażki walcząc w Polsce. Za to Azer przedłużył serię zwycięstw do dziewięciu. Po walce Formela trafił do szpitala.

ZWYCIĘSKI DEBIUT

Warunki fizyczne oraz doświadczenie były po stronie przeciwnika, ale nie przeszkodziło to Damianowi Kostrzewie w odniesieniu pierwszego zwycięstwa w formule MMA. Były reprezentant Polski w piłce ręcznej pokonał Piotra Czapierwskiego przez TKO w pierwszej rundzie.

– Udało się przetrzymać atak rywala. Nie dałem się obalić. Jedną akcją mnie trafił, ale nie na tyle mocno, abym to odczuł. Przeciwnik stracił siły, wylądował na macie i udało się skończyć przed czasem – mówi po walce Kostrzewa. – Szacunek dla Piotra za danie dobrej walki. Pomógł mi zrealizować pierwsze marzenie. Idę dalej – dodaje szczęśliwy były szczypiornista, dziękując trenerowi.

 

Posłuchaj rozmowy Damiana Kostrzewy z Włodzimierzem Machnikowskim:

 

WYGRANA MIMO KONTUZJI

Adrian Bartosiński przystąpił do walki z niedoleczoną kontuzją ręki. Problemy zdrowotne oraz nagła zmiana rywala nie przeszkodziły mu w zwycięski sposób zadebiutować w organizacji RWC. Wygrał z Alexandrem Shingarenko w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut.

– Myślę, że zmiana przeciwnika ułatwiła mi zadanie. Ireneusz Szydłowski wydaje się być mocniejszym zawodnikiem. Udało się szybko zwyciężyć, nie pogłębiając kontuzji – opowiadał po walce Bartosiński, który nadal jest niepokonany. – Złamałem rękę w kwietniu. Po trzech tygodniach wróciłem do treningów. Do końca ona nie była zaleczona. Dodatkowo miesiąc temu na sparingach pogłębiłem ten uraz. Musiałem uważać. Podczas walki trochę poczułem tę rękę po lewym ciosie, choć myślę, że nic poważnego się nie stało. Teraz chce odpocząć trzy tygodnie, aby ręka doszła do siebie. Myślę, że we wrześniu mogę znowu wejść do klatki – dodał.

NIEDOZWOLONE CIOSY

Podczas wydarzenia nie obyło się bez kontrowersji. W trzeciej rundzie, mimo dużej przewagi w przekroju całego pojedynku, Andrzej Jaroszuk uderzył kolanem przeciwnika w głowę. Wówczas to on miał trzy punkty podparcia. W takiej sytuacji uderzenie kolanem jest niedozwolone. Śledź długo dochodził do siebie. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna. Jaroszuk przegrał pojedynek przez dyskwalifikację.

– Dwie rundy wygrałem. Niestety przez nielegalny cios kolanem przegrałem walkę. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że miał jeden punkt podparcia. Dlatego zadałem to kolano. Jednak na powtórkach widziałem, ze było inaczej – opisywał tę sytuację ze swojej perspektywy Jaroszuk i dodał, że jest otwarty na rewanż.

OBSERWACJA GWIAZDY

Podczas gali RWC 3 odbyły się dwa ćwierćfinałowe pojedynki w turnieju wagi ciężkiej. W pierwszym starciu Michał Piwowarski pokonał Marcina Kalatę przez poddanie w trzeciej rundzie. W ten sposób awansował dalej w turniejowej drabince.

– Udało się zrealizować w stu procentach założenia sprzed walki. Z tego, co słyszałem, to mój przeciwnik potrafi mocno uderzyć. Dlatego moim celem było sprowadzenie walki do parteru. W tej płaszczyźnie dominowałem – zdradził Piwowarski, który chce wygrać cały turniej.

Drugim ćwierćfinałem było starcie Mateusza Łazowskiego z Adamem Pałaszem. To był krwawy bój. Zawodnicy nie oszczędzali się nawzajem. Finalnie zwyciężył Pałasz, za pomocą duszenia zza pleców w trzeciej rundzie. Obu turniejowym pojedynkom bacznie przyglądał się czołowy zawodnik wagi ciężkiej Marcin Tybura.

– Bardzo mnie interesuje turniej wagi ciężkiej. Moim jednym z faworytów do wygrania całości był Mateusz Łazowski. Jednak po emocjonującym i krwawym pojedynku przegrał. Teraz uważam, że szansę na wygraną ma Adam Pałysz – typuje zawodnik UFC. – Atmosfera na gali jest super. Mimo że odbywa się w małej hali, to czuć doping kibiców. Żyją tą galą. Przykładem jest walka Łazowskiego i Pałasza. Dostali doping oraz podziękowania za dobry pojedynek – dodał Marcin Tybura.

Wyniki gali RWC 3:

Walki wieczoru:
66 kg: Vugar Keramov pok. Kacpra Formelę przez jednogłośną decyzję sędziów
120 kg: Damian Kostrzewa pok. Piotra Czapiewskiego przez TKO, 1 runda

Karta główna:
77kg: Lom-Ali Naligiev pok. Igora Michaliszyna przez KO, runda 1
84 kg: Adrian Bartosiński pok. Alexandra Shingarenko przez TKO, runda 1
120 kg: Adam Pałasz pok. Mateusza Łazowskiego przez poddanie, 3 runda
120 kg: Michał Piwowarski pok. Marcina Kalatę przez poddanie, 3 runda

Karta wstępna:
70 kg: Kacper Bróździak pok. Łukasza Góreckiego przez poddanie, runda 1
120 kg: Mateusz Śledź pok. Andrzeja Jaroszuka przez dyskwalifikację, runda 3
84 kg: Piotr Adrian pok. Błażeja Cisłowskiego przez jednogłośną decyzję sędziów

Przemysław Schenk/tkob
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj