– Obecna Arka ma taki, a nie inny budżet. Nie będzie wielkich cudów, powinniśmy się cieszyć, jeśli będziemy w środku tabeli – ocenił Janusz Kupcewicz, wybrany w klubowym plebiscycie na najlepszego piłkarza 90-lecia żółto-niebieskich. Czy gdyński zespół z 2019 roku mógłby powalczyć z wyselekcjonowaną w tych wyborach jedenastką? O to pytał Włodzimierz Machnikowski. Pavels Steinbors – Zbigniew Bieliński, Czesław Boguszewicz, Jacek Pietrzykowski, Krzysztof Sobieraj – Janusz Kupcewicz, Dariusz Ulanowski, Marcus da Silva, Luka Zarandia – Tomasz Korynt, Grzegorz Niciński. Tak prezentuje się najlepsza jedenastka w dotychczasowej, 90-letniej historii Arki Gdynia. Takiego wyboru dokonali kibice i sympatycy żółto-niebieskich. Za najlepszego z najlepszych uznano Janusza Kupcewicza.
– Lider i mózg Arki w latach 1974-82. Pierwszego gola w żółto-niebieskich barwach strzelił już w debiucie, jako 18-latek. Po spadku jego talent eksplodował na boiskach zaplecza ekstraklasy – z 14 trafieniami został królem strzelców II ligi, a Arka wróciła na najwyższy szczebel rozgrywek i pozostała tam na lata. Znakomity rozgrywający, król środka pola oraz perfekcyjny wykonawca stałych fragmentów gry. Właśnie z rzutu wolnego strzelił gola w zwycięskim finale Pucharu Polski w 1979. Pierwszy w historii żółto-niebieskich reprezentant Polski i dwukrotny uczestnik mistrzostw świata. Na mundialu w Hiszpanii jego trafienie przypieczętowało wygraną nad Francją w meczu o trzecie miejsce. Dla Arki rozegrał 207 meczów i zdobył 49 bramek. Przed dekadą wybrany piłkarzem 80-lecia klubu – tak jego kandydaturę podsumowano na oficjalnej stronie gdyńskiego klubu.
Sam – z wrodzonej skromności – na siebie nie zagłosował. W przypadku pozostałych wyborów jest jednak zgodny.
– Z tego, co pamiętam, to podałem właśnie taką jedenastkę, oczywiście bez siebie. Nie można porównywać tego składu z obecnym i zastanawiać się, kto by wygrał. Czasy w piłce są zupełnie inne – podkreśla najlepszy piłkarz 90-lecia Arki.