Bałtyk osiadł na dnie trzecioligowej tabeli. Straceńczej – a może jednak nie? – misji ratowania klubu podjął się Jacek Paszulewicz. Ex-mistrz Polski w barwach Polonii Warszawa i Wisły Kraków, współtwórca Jaguara Gdańsk, został prezesem gdyńskiego klubu.
9 292 zł z planowanych 200 000 zł. Tyle zebrano dotychczas w ramach akcji na portalu zrzutka.pl. Pieniądze wpłaciło 85 osób. Do zakończenia akcji pozostały 43 dni.
Przed dwoma laty podobne przedsięwzięcie ratunkowe nie udało się gdyńskim szczypiornistkom. Bałtyk wchodzi w rok jubileuszu 90-lecia.
APEL KLUBU
„Drodzy Kibice i Sympatycy Sportu. Zwracamy się do Was z apelem o wsparcie Bałtyku Gdynia. Nasz Klub padł ofiarą oszusta w skutek czego zachwiana została płynność finansowa, co może w niedługim czasie doprowadzić nawet do zniknięcia Bałtyku z piłkarskiej mapy Polski. Osoba, z którą wiązaliśmy nadzieje na szybki powrót naszego klubu na szczebel centralny, okazała się niestety człowiekiem niegodnym zaufania. Jego powiązania z potężnym sponsorem były oszustwem, a on sam zamieszany jest w szereg wyłudzeń na terenie całego kraju. Mimo weryfikacji przez klub, managerów i sympatyków, jego fałszerstwa były rozbudowane do tego stopnia, że nie wzbudzał naszych podejrzeń, zwłaszcza że uwiarygodnił się w klubie przychodząc ze środowiska piłkarskiego. Na wiele miesięcy przed pierwszą wizytą w Bałtyku nawiązywał kontakty w klubach Ekstraklasy i I ligi z terenu całego kraju. Znakomicie poruszał się w temacie transferów i miał szerokie kontakty w środowisku managerskim. Według naszej obecnej wiedzy zamieszany jest w szereg wyłudzeń na kwotę przekraczającą łącznie kilka milionów złotych”.
TRZY WARIANTY
Nowy prezes Jacek Paszulewicz w radiowej Dogrywce przedstawił trzy możliwe warianty: najbardziej pesymistyczny – upadek klubu, porażkę sportową, czyli spadek z 3. ligi, w której po rundzie jesiennej „Bałtyk” jest outsiderem, oraz optymistyczny, czyli stabilizacja finansowa i uniknięcie degradacji.
Posłuchaj rozmowy.
Włodzimierz Machnikowski/mkul