Mogło być spokojne zwycięstwo, jest porażka na własne życzenie. Torus Wybrzeże roztrwoniło dużą przewagę w Szczecinie

Piłkarze ręczni Torus Wybrzeża z drugą porażką w tym roku. Po przegranej w Pucharze Polski gdańszczanie polegli w lidze. Lepsza okazała się Sandra Spa Pogoń Szczecin, wygrywając 29:28. Gdańszczanie mają czego żałować, bo na kwadrans przed końcem meczu prowadzili pięcioma bramkami.
Spotkanie z Sandrą Spa Pogonią Szczecin nawet na papierze wyglądało na łatwiejsze od meczu w Pucharze Polski z MKS-em Kalisz, który gdańszczanie przegrali 23:25. Co prawda szczecinianie także są wyżej w tabeli od Torus Wybrzeża, ale to już różnica zaledwie dwóch pozycji, a nie pięciu. I tę różnicę widać było widać, ale tylko w pierwszej połowie.

STRATY ODROBIONE

Gdańszczanie na początku musieli co prawda odrabiać straty, bo zaczęli słabo, od 0:2, ale nie pozwolili rywalom na zbudowanie większej przewagi. Generalnie nie było to zbyt obfitujące w bramki spotkanie. Po pierwszym kwadransie gospodarze prowadzili 4:2. Wtedy do odrabiania strat ruszyli goście i po dwóch kolejnych minutach był remis 5:5. Dalej trwała walka cios za cios, ale w końcu Torus Wybrzeże złapało lepszy rytm, poprawiło grę w defensywie i zdobyło trzy bramki z rzędu, wychodząc na 10:7. Trzybramkowe prowadzenie 13:10 bez większych problemów udało się utrzymać do przerwy.

ROZTRWONIONA PRZEWAGA

Druga połowa także długo wyglądała nieźle. Gdańszczanie unikali nerwówki, trzymali dystans i prowadzili trzema, czterema trafieniami. Znakomicie było w 46. minucie, kiedy po dwóch z rzędu golach Salacza było nawet 22:17. Gospodarze odpowiedzieli jednak trzema bramkami i zrobiło się nieco goręcej. Goście mieli jeszcze zaliczkę, ale już nie pięciu, a zaledwie dwóch bramek. Wyjątkowo nerwowo zrobiło się na cztery minuty przed końcem, bo szczecinianie zdobyli dwudziestego piątego gola i mieli już tylko o jedno trafienie mniej. Kiedy gdańszczanie zmarnowali akcję w ataku, a Pogoń odpowiedziała ze środka i doprowadziła do remisu, trener Kisiel poprosił o przerwę. To nie zatrzymało jednak gospodarzy. Po powrocie na parkiet dwukrotnie wychodzili na prowadzenie i dwukrotnie gdańszczanie wyrównali. Przy trzeciej próbie gościom zabrakło jednak czasu. Szczecinianie wyniku 29:28 bronili z przewagą jednego zawodnika, zrobili to skutecznie i wygrali całe spotkanie.

Sandra Spa Pogoń Szczecin – Torus Wybrzeże Gdańsk 29:28 (10:13)

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj