Gołębie nad Czarnobylem i spadający helikopter pod Krakowem. Kulisy kolarskiego Wyścigu Pokoju

Wyścig Pokoju to największy amatorski wyścig kolarski, jaki organizowano po II wojnie światowej w Europie Wschodniej. Od 1948 roku odbyły się 43 edycje, ostatnia w 2006 roku, kiedy to zawody otrzymały 2. kategorię UCI i zakończyły swe istnienie. Zawsze organizowane były w maju, kreowały idoli i zapewniały splendor partiom – „przewodnim siłom narodu”.

Pierwszym polskim triumfatorem Wyścigu Pokoju był w 1956 roku legendarny Stanisław Królak. Między 1970 a 1975 r. czterokrotnie zwyciężał Ryszard Szurkowski. W 1974 na listę triumfatorów wpisał się nieżyjący już Stanisław Szozda. Kolejna dekada to zwycięstwa reprezentantów ZSRR i NRD. Biało-czerwoni na najwyższym stopniu podium stawali jeszcze dwa razy. Mistrz świata Lech Piasecki wygrał w 1985 roku, a elblążanin Piotr Wadecki w 2000 r.

ETAP POD CZARNOBYLEM

Po katastrofie elektrowni w Czarnobylu w atmosferze unosiła się wciąż jeszcze chmura radioaktywnego pyłu, gdy w Kijowie ścigali się kolarze. Bo Wyścig Pokoju miał nie tylko wymiar sportowy, ale wówczas – w 1986 roku – przede wszystkim propagandowy. Zawody miały bowiem dać świadectwo, że nic się nie stało, jest zdrowo i bezpiecznie. Urodzony w Kościerzynie kolarz Floty Gdynia Marek Kulas jechał w wyścigu pokoju rok wcześniej. Tym razem – na szczęście dla siebie – był tylko rezerwowym.

LATAJĄCY REPORTER RADIA GDAŃSK

Kolarski Wyścig Pokoju to nie tylko wieloletnia historia sportu, ale również tego wszystkiego, co działo się wokół zawodów. To grupa uciekinierów okładająca pompkami lidera, który nie chciał współpracować, czy spadający na ziemię helikopter z dziennikarzem Radia Gdańsk na pokładzie.

Jerzy Gebert przejechał i przeleciał 10 Wyścigów Pokoju. Umie dzielić się wspomnieniami, które – mimo że na karku nestora już prawie 90 lat – wciąż są kolorowe, żywe i pachnące… radiem.

Włodzimierz Machnikowski/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj