Andrzej Witan we wtorek został nowym bramkarzem Arki. Będzie walczył o miejsce, które wcześniej zajmował człowiek, który w Gdyni stał się już legendą. Jak duże są buty Pavelsa Steinborsa i czy nie boi się w nie wejść? Zapraszamy na pierwszą, powitalną rozmowę z bramkarzem, który Pomorze zna już doskonale. Trudno Witana nie porównywać do Steinborsa, bo historia jest podobna. Obaj trafili do Arki po trzydziestce, obaj wcześniej nie mieli większych dokonań w Polsce (Witan ma co prawda Puchar Polski, ale o tym za chwilę). Podobnie jak w przypadku Łotysza, w Polaku też kibice raczej nie upatrują przyszłego bohatera klubu. Ale może będzie inaczej?
Witan Pomorze zdążył już poznać. Trzy lata temu trafił do Bytovii, gdzie spędził dwa sezony. Ostatnio występował w Chojniczance. Czy pozostanie w tym regionie miało istotne znaczenie przy wyborze Arki? – Argument geograficzny po części był ważny. Stąd mam blisko do żony – uśmiecha się bramkarz. Golkiper ma jednak świadomość tego, że przeniósł się do dużo większego klubu niż poprzednie. – To jest Arka Gdynia. Tu będzie gra o duże cele i fajnie jest w niej uczestniczyć – tłumaczy.
OBAJ MAJĄ PUCHAR
Witan jest teraz najbardziej doświadczonym bramkarzem w Arce, siłą rzeczy porównuje się go do Steinborsa, choć dokonania Łotysza są jednak znacząco większe. Obaj mają jednak w gablotach Puchar Polski. Ale to Steinbors był bohaterem Arki w finale, a Witan w sezonie 2013/14 zagrał tylko w meczu pierwszej rundy, kiedy Zawisza Bydgoszcz mierzył się z Lechem Rypin.
– Buty Pavelsa Steinborsa są bardzo duże. On jest tutaj wielką postacią, ulubieńcem kibiców. Fajnie byłoby wejść w jego buty, ale nie będzie to łatwe – przyznaje Witan.- Nie obawiam się presji. Będę robił wszystko, jeśli będzie mi dane grać, żeby pomagać drużynie. Nie będę sobie „wrzucał na głowę”, że mam być do kogoś podobny. Nie będę się porównywał. Będę robił to, co lubię, i będę starał się robić to jak najlepiej – zapewnia.
POTRAFI STRZELIĆ
Nie sposób też nie wspomnieć o ostatnim meczu sezonu 2018/19. Bytovia do utrzymania potrzebowała przede wszystkim zwycięstwa i korzystnego układu w innych spotkaniach. Po 90 minutach gry remisowała z GKS-em Katowice 1:1, ale w doliczonym czasie gry gola strzelił… właśnie Witan! Był moment euforii, bramkarz przez chwilę został bohaterem, ale utrzymać niestety się nie udało. Zabrakło korzystnego dla bytowian wyniku w meczu Wigier Suwałki.
KTO MIĘDZY SŁUPKAMI?
Witan późno trafił do Arki i wcale nie jest powiedziane, że trafi też między słupki i będzie podstawowym bramkarzem. – Przyszedłem późno do klubu, chłopaki mają za sobą obóz i dwa tygodnie treningów. Ja muszę walczyć, pokazywać się, żeby może trener na mnie postawił. Zobaczymy, jak wyjdzie – przyznaje były bramkarz Chojniczanki. – Nie było żadnych ustaleń dotyczących tego, kto będzie grał w jakich rozgrywkach – dodaje.
Poprzednie sezony Andrzeja Witana:
2019/20 – Chojniczanka
9 występów (8 w I lidze, 1 w Pucharze Polski), 0 czystych kont, 19 straconych bramek
2018/19 – Bytovia
34 występy (wszystkie w I lidze), 5 czystych kont, 50 straconych bramek, 1 strzelona
2017/18 – Bytovia
13 występów (11 w I lidze, 2 w Pucharze Polski), 4 czyste konta, 13 straconych bramek