Nie liczył się styl, o nim nikt nie będzie pamiętał. Lechia wymęczyła pucharowe zwycięstwo z Olimpią Grudziądz

Eksperymentalny skład, drużyna po trzytygodniowej koronawirusowej przerwie i drugoligowy przeciwnik – ten zestaw nie brzmi jak zapowiedź wielkiego widowiska. I rzeczywiście, Lechia z Olimpią męczyły się nawzajem, ale także kibiców. Ostatecznie to „widowisko” rozstrzygnął Łukasz Zwoliński, który trafił z rzutu karnego. Olimpia zaskoczyła w pierwszej połowie. Drugoligowiec grał odważnie, stworzył sobie kilka sytuacji i miał dużą łatwość w przechodzeniu z obrony do ataku. Siedem strzałów w pierwszej połowie jest dobrą recenzją gry gospodarzy, którzy byli blisko bramki na samym początku spotkania, ale Zlatan Alomerović nie dał sobie przepuścić piłki między nogami.

Piotr Stokowiec zaskoczył ustawieniem. Conrado pełnił rolę lewego obrońcy, z przodu – poza Łukaszem Zwolińskim – było pięciu środkowych pomocników. Gdańszczanie przeważali, mieli posiadanie piłki, ale brakowało konkretów. Męczyli się w ataku pozycyjnym i choć do przerwy oddali 11 strzałów, to może jeden stworzył realne zagrożenie.

OLIMPIA PRZESTAŁA ATAKOWAĆ

Po przerwie zmieniło się tyle, że Olimpia z każdą kolejną minutą ustawiała się coraz głębiej. Dołożyli już tylko trzy strzały, a zaledwie jeden celny. Trafili jednak do siatki, po dużym zamieszaniu w polu karnym, ale sędzia to wyrównujące trafienie anulował. Wyrównujące, bo 64. minucie do siatki trafił Zwoliński. Napastnik wykorzystał rzut karny, który chwilę wcześniej wywalczył Kacper Urbański. „Szybka noga” młodego pomocnika okazała się bezcenna w walce o piłkę, a ostatecznie także o awans.

Obraz gry później już się nie zmienił. Olimpia nie miała argumentów, Lechia nie miała konieczności. Wynik się zgadzał, kolejne sytuacja gdańszczanie stwarzali, ale skuteczności dalej po prostu brakowało. Ostatecznie biało-zieloni wygrali 1:0, czyli zrobili to, z czego można ich rozliczać – awansowali. W takich warunkach, po takich trzech tygodniach, w takim składzie – liczył się tylko awans.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj