Chojniczanka rozbiła drugi zespół Śląska Wrocław 6:0 w 27. Kolejce eWinner II ligi. Bohaterem meczu w pełni zasłużenie był autor hat-tricka Szymon Skrzypczak. Warto też jednak docenić fakt, że drużyna Adama Noconia zagrała na „zero” z tyłu. Defensywa, dowodzona przez Pawła Sokoła, spisała się wzorowo. Po takich meczach zazwyczaj najwięcej mówią napastnicy. To oni przyciągają uwagę, kiedy drużyna zdobywa sześć goli. Ale w spotkaniu Chojniczanki ze Śląskiem ważny był też fakt, że w końcu udało się zachować czyste konto. Drużyna Adama Noconia w ostatnich dwóch kolejkach straciła pięć goli. Tym razem Paweł Sokół nie musiał wyciągać piłki z siatki. – Cieszy nas to, że udało się jednocześnie zdobyć sześć bramek i nie stracić żadnej. Po dwóch meczach, w których rywale strzelili nam łącznie pięć goli, wracamy na ścieżkę zwycięstw i czystych kont. Miejmy nadzieję, że to potrwa jak najdłużej – mówi nam bramkarz Chojniczanki.
Mecze bez kibiców mają jedną zaletę, doskonale słychać, jak piłkarze i sztab szkoleniowy komunikują się na boisku. W Chojnicach gospodarze zdobywali bramkę za bramką, ale dopiero po szóstej nie było okrzyków motywacyjnych. Wcześniej, nawet przy wyniku 5:0, można było usłyszeć „Panowie, gramy dalej, koncentracja!” Momentami brzmiało to jak kurtuazja względem rywali z Wrocławia. – Cały czas trzeba zachowywać spokój i chłodną głowę. Szczególnie w tyłach, żeby nie przydarzyło się nic głupiego, bo czasami można z „niczego” stracić bramkę. Stanęliśmy na wysokości zadania i zagraliśmy „na zero”. Chłopaki ze Śląska, szczególnie przy 0:0, próbowali swoich sił. Oddali parę strzałów, ale ja zrobiłem to, co do mnie należało i tyle – mówi Sokół.
STATYSTYKI? PRZEANALIZUJEMY PO SEZONIE
W tym sezonie młody bramkarz spisuje się znakomicie. W meczu z rezerwami Śląska zachował już dwunaste czyste konto w sezonie, Chojniczanka łącznie w tych rozgrywkach straciła 24 gole. Pod tym względem w lidze lepiej prezentują się tylko Górnik Polkowice i Skra Częstochowa. Sokół na indywidualnych statystykach stara się jednak nie skupiać. – Ja robię swoją robotę, a na liczby na razie nie patrzę. Przyjdzie na to czas po sezonie, kiedy osiągniemy swój cel. Wtedy będziemy też rozliczać się indywidualnie. Ostatnie tygodnie były cięższe, ale już wracamy na dobrą drogę. Czyste konto, nieważne, czy nie miałem nic do roboty, czy musiałem wykonać mnóstwo interwencji, zawsze cieszy.
BĘDZIE TRANSFER?
Oczywiście zaczynają się więc pojawiać pytania o ewentualny transfer. Sokół dopiero niedawno skończył 21 lat, ma duży potencjał i już doświadczenie na szczeblu centralnym. – Nie dochodzą mnie żadne słuchy o transferze. Ja pracuję w spokoju, menadżer też. Na razie musimy dobrze skończyć sezon – wzorcowo ucina spekulacje młody bramkarz Chojniczanki.
Kolejną okazję do potwierdzenia umiejętności będzie miał w niedzielę. Chojniczanka na wyjeździe zagra z KKS-em Kalisz.