Odliczanie do finału Pucharu Polski. Arka w już niedzielę zagra z Rakowem Częstochowa

Już w najbliższą niedzielę piłkarze Arki zagrają z Rakowem Częstochowa w finale Pucharu Polski. Gdynianie po raz czwarty w historii dotarli do decydującego starcia tych rozgrywek, do tej pory dwukrotnie wychodzili z tych pojedynków zwycięsko. Finał z udziałem żółto-niebieskich skomentujemy w całości na antenie Radia Gdańsk. Początek w niedzielę, 2 maja, o godz. 16. Pavels Steinbors, Luka Zarandia i Rafał Siemaszko – ten tercet jest symbolem wygranego finału z Lechem. Gdyby nie gol filigranowego napastnika ze 107. minuty spotkania, nie wiadomo, jak potoczyłby się finał z 2017 roku. – Pewnie skończyłoby się na rzutach karnych i wtedy już loteria, nie wiadomo, kto by wygrał – wspomina Siemaszko. Przeczytaj i posłuchaj TUTAJ.


Przemysław Trytko nie jest pierwszą osobą, która kojarzy się z finałem Pucharu Polski z 2017 roku. Największymi bohaterami zostali Pavels Steinbors, Luka Zarandia czy Rafał Siemaszko. Ale rosły napastnik miał również bardzo ważną rolę do odegrania. Jaką radę dałby aktualnym piłkarzom Arki? – Taktyka jest prosta: na nich! Nie ma co za dużo myśleć i kombinować – mówi nam były piłkarz żółto-niebieskich. Wywiad z nim przeczytasz TUTAJ.


Kibice Arki liczą, że piłkarze pokażą serce, charakter i zdobędą upragnione trofeum. Przypominają też, że żółto-niebiescy już nie raz pokonywali faworyzowanych przeciwników i nawiązują do historii. W 1979 roku pokonali Wisłę na boisku, ale przekonują też, że i na trybunach byli lepsi. „Kibicowsko zdeklasowaliśmy Wisłę, było nas kilkakrotnie więcej. Wiele zakładów pracy organizowało autokarowe wyjazdy, to było istne szaleństwo. O nastrojach wśród kibiców Arki więcej przeczytasz TUTAJ.


Michał Kołakowski udzielił Pawłowi Kątnikowi wywiadu przed finałem Pucharu Polski. – Biorąc pod uwagę to, że jesteśmy 1. ligową drużyną, nie zakładaliśmy że uda nam się dojść tak wysoko. Bardzo to cieszy i pokazuje potencjał naszej drużyny. Wygrać tyle meczów z rzędu, pokonać zespół pokroju Piasta Gliwice, to także wspaniała sprawa – mówi prezes Arki. Więcej TUTAJ.


Określenie finału z 2017 roku słowem „niespodzianka” byłoby niedopowiedzeniem. W tamtym meczu wszystko mogło pójść nie tak, a i tak nikt nie miałby do piłkarzy Arki najmniejszych pretensji. Ci zaś, na przekór bukmacherom i wbrew wszelkiej logice, wyszli, zagrali i ze złotymi medalami na szyi wrócili do Gdyni razem z nim: z wywalczonym przeciw faworyzowanemu Lechowi Pucharem Polski. „Lech nacierał na nas jak Joshua na Kliczkę, ale to my zadaliśmy dwa decydujące ciosy”. Tak Arka wygrywała w 2017 roku. Jak Arka zdobywała Puchar w 2017 roku posłuchasz TUTAJ.


Leszek Ojrzyński tworzył nowoczesną legendę Arki. Był jednym z głównych architektów największych sukcesów z 2017 i 2018 roku. – Rada dla Dariusza Marca? Wierzyć w swoje umiejętności i wykorzystać słabości Rakowa. Oni mają gorsze strony – mówi nam były trener żółto-niebieskich, który był gościem Znajomych Ze Słyszenia. Długi wywiad z Leszkiem Ojrzyńskim przeczytasz TUTAJ.

Możesz jej także posłuchać:


Sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej zameldował, że obiekt jest już gotowy na niedzielne starcie.


Cztery lata temu sytuacja była bardzo podobna do tej, którą mamy teraz. Eksperci, bukmacherzy, logika – wszystko kazało wątpić kibicom Arki w to, że ich piłkarze przywiozą z Warszawy drugi w historii klubu Puchar Polski. Ale udało się. Kulisy spotkania oraz pomeczowej fiesty zdradził nam ówczesny fizjoterapeuta żółto-niebieskich. – Po meczu? To już w zasadzie nie była szatnia – wspomina Marek Gaduła. Więcej – TUTAJ.


Po kwadransie wydawało się, że pucharowa prapremiera Arki będzie wielką klapą. Gdynianie przegrywali 0:2, wyglądali, jakby na boisku obecni byli tylko fizycznie, a mentalnie już w Lublinie.  Na szczęście zimny prysznic podziałał błyskawicznie, a twardo postawione kroki  kolejnych minut pozwoliły uniknąć katastrofy. Bohaterem wygranego 3:2 meczu był Adam Deja. Więcej o tym spotkaniu przeczytasz TUTAJ.



Niemal dokładnie po 42 latach piłkarze Arki pojadą do Lublina w celu, który udało się wówczas zrealizować. 
Podobnie jak 9 maja 1979 roku, tak 2 maja 2021 finałowy rywal w meczu o Puchar Polski będzie faworytem. 9 maja 1979 roku w Lublinie po zwycięstwie nad Wisłą Kraków piłkarze Arki świętowali zdobycie Pucharu Polski. Posłuchaj reportażu o pierwszym w historii Arki zdobytym Pucharze PolskiTUTAJ.


O Arce nadal mówi w pierwszej osobie liczby mnogiej: nie „wy”, a „my”. Gdy tylko może, ogląda poczynania żółto-niebieskich w 1. Lidze, a kiedy nie jest to możliwe – o wyniku na bieżąco informuje go telefoniczna aplikacja. − Beze mnie będzie troszkę ciężko, ale mam nadzieję, że ten puchar będzie nasz – mówi nam Luka Zarandia. Rozmowy z jednym z bohaterów finału z 2017 roku posłuchasz TUTAJ.


Sporą część rundy wiosennej z powodu kontuzji stracił Juliusz Letniowski. Jesienią był wiodącą postacią, ale teraz głównie się rehabilitował. W spotkaniu ze Stomilem Olsztyn wrócił do gry i jest duża szansa, że pomoże Arce w finale Pucharu Polski. – Każdy jak był młodym chłopcem to marzył o wielkich meczach, a takim jest niewątpliwie finał Pucharu Polski, to bardzo duży prestiż i mam ogromną nadzieję, że dostanę możliwość zagrania – mówi nam pomocnik żółto-niebieskich. Więcej o Letniowskim piszemy TUTAJ.



Gdynianie swoją pucharową podróż rozpoczęli już we wtorek. W planach mają jeszcze przecież wyjazdowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec. W Gdyni żółto-niebieskich pożegnali kibice.


Jak w ostatnim czasie radzili sobie żółto-niebiescy? W lidze wyniki są co najmniej zadowalające, choć na boisku nie zawsze wyglądało to tak, jak można oczekiwać. Choćby w meczu ze Stomilem Olsztyn, który 
pomimo wygranej, trenera Dariusza Marca nie zadowolił. Aktualną sytuację Arki w lidze analizujemy TUTAJ.


Jego stalowe nerwy pomogły zdobyć Puchar Polski w 2017 roku. W kolejnych latach jego legenda w Gdyni już tylko rosła. Pavels Steinbors od prawie roku nie broni już żółto-niebieskiej bramki, ale nie ukrywa, że klub z Gdyni pozostał w jego sercu. − Staram się, żeby w głowie zostały miłe chwile – przyznaje. Rozmowy ze Steinborsem posłuchasz TUTAJ.


Arbitrem głównym spotkania Arki z Rakowem będzie Paweł Gil. Z nim gdynianie mają całkiem przyjemne wspomnienia, bo prowadził ćwierćfinał w Niepołomicach. Żółto-niebiescy zdobyli pięć goli i oczywiście awansowali dalej. Więcej o Pawle Gilu, jego przeszłości związanej z Arką i Rakowem, a także całej obsadzie sędziowskiej przeczytasz TUTAJ.

tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj