Koniec marzeń Belgów o mistrzostwie. Włochy i Hiszpania meldują się w półfinale [PODSUMOWANIE 22. DNIA EURO 2020]

Poznaliśmy pierwszych półfinalistów EURO 2020. Górą ze swoich spotkań wyszły reprezentacje Włoch i Hiszpanii. Z turniejem pożegnała się Szwajcaria oraz jedni z faworytów do triumfu w ME – Belgia.

SZWAJCARIA – HISZPANIA 1:1 (1:3 W KARNYCH)

Bardzo spokojne i rozważne spotkanie w wykonaniu obu drużyn. Hiszpanii szybko udało się wyjść na prowadzenie, kiedy to po strzale Jordi Alby przypadkowo piłkę do własnej bramki wpakował Denis Zakaria. Hiszpanie w swoim stylu wymieniali się podaniami i rozgrywali piłkę w polu przeciwników, jednak nie byli w stanie z tego stworzyć żadnej groźnej sytuacji. Stworzyli ją za to Szwajcarzy, którzy w drugiej połowie doprowadzili do remisu po golu Xherdana Shaqiriego. Wydawało się, że gra reprezentacji Szwajcarii wyraźnie się rozkręci, jednak w 77. minucie czerwoną kartkę otrzymał Remo Freuler. Hiszpania mimo przewagi nie była w stanie wyjść na prowadzenie, co doprowadziło do dogrywki, a nawet rzutów karnych. Szwajcarzy podeszli do konkursu jedenastek drugi raz z rzędu, jednak w niczym nie przypominali tych pewnych siebie Helwetów, którzy wyeliminowali Francję w 1/8 finału. Szwajcaria była w stanie wykorzystać tylko jeden rzut karny, co wykorzystali Hiszpanie i zameldowali się w półfinałach.

BELGIA – WŁOCHY 1:2

Mecz, który zasłużył na miano finału. Obie drużyny zaprezentowały futbol na najwyższym europejskim poziomie. Pierwsza połowa zapewniła nam niemalże całe 45 minut akcji. Skuteczniejsi byli Włosi, którzy wyszli na dwubramkowe prowadzenie, po golach zdobytych przez Barelle i Insigne. W końcówce pierwszej odsłony Belgia wywalczyła rzut karny, który wykorzystał Romelu Lukaku, co dało nadzieje Belgom. W drugiej połowie tempo meczu nieco zwolniło, momentami widoczna była frustracja reprezentacji Belgii, a Włosi za wszelką cenę starali się utrzymać wynik. Drużyna Roberto Martineza robiła, co mogła, by zdobyć wyrównującego gola, ale defensywa Włoch spisywała się na medal. Belgowie mieli kilka świetnych sytuacji, których ostatecznie nie udało się wykorzystać, dzięki czemu to drużyna Roberto Manciniego zagra z Hiszpanią w półfinale. Warto wyróżnić 19-letniego reprezentanta Belgii – Jeremy’ego Doku. Zawodnik Stade Rennes był najjaśniejszym punktem swojej drużyny i mimo bardzo młodego wieku, bez problemu wymijał nawet po kilku jednocześnie dużo bardziej doświadczonych włoskich defensorów. 

Jakub Krysiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj