W poszukiwaniu skutecznego napastnika. Arka inwestuje w młodzież, sięgając do Radomia

Arka Gdynia kontynuuje poszukiwania skutecznego napastnika. Klub niedawno pozyskał Karola Czubaka z Widzewa Łódź, a teraz Marcela Szymańskiego. To inwestycja w młodzież, zawodnik ma zaledwie 16 lat. Od początku sezonu największym problemem Arki jest brak skuteczności. Nie ma już w klubie Macieja Rosołka, który potrafił spełnić rolę podstawowego napastnika i z Gdyni wyjechał z dorobkiem 10 bramek zdobytych w jednej rundzie. W tym sezonie dwukrotnie na „9” wystąpił Mateusz Żebrowski, ale zaliczył dwa puste przeloty.

PROBLEMY DO ROZWIĄZANIA

Klub niedawno wzmocnił już tę pozycję, pozyskując Karola Czubaka, ale to piłkarz do odbudowania. I zdrowotnie, bo ostatnio doznał kontuzji i potrzebuje jeszcze czasu, zanim wróci do gry, i piłkarsko, bo dwie bramki zdobyte w całym poprzednim sezonie to wynik znacznie poniżej oczekiwań.

Nie jest też tajemnicą, że Arka poszukuje mocnej kandydatury na „pozycję młodzieżowca”. To również luka powstała po odejściu Rosołka. Dlatego jeżeli wypaliłby transfer Szymańskiego, młody piłkarz rozwiązałby co najmniej dwa problemy jednocześnie.

MÓGŁBY BYĆ SYNEM MARCUSA

To reprezentant Polski do lat 17, urodził się w 2005 roku. Jest tak młody, że spokojnie mógłby być synem Marcusa. Wychował się w Iłżance Kazanów, a ostatnio występował w Radomiaku. W tym klubie zadebiutował w pierwszym zespole. Niespełna rok temu rozegrał kilkanaście minut w spotkaniu pucharowym z Miedzią Legnica.

– Marcel to inwestycja w przyszłość Arki. Pomimo młodego wieku, pokazał już na boiskach swoją wartość o czym świadczą między innymi powołania oraz bramki dla młodzieżowych Reprezentacji Polski. Jestem bardzo zadowolony, że to nasza wizja na rozwój kariery Marcela przeważyła i dziś mogę powitać go w żółto-niebieskich barwach – skomentował prezes klubu Michał Kołakowski.

Jasne jest więc, że nie będzie to piłkarz na tu i teraz, nie rozwiąże od ręki problemów Dariusza Marca. Ale jeżeli będzie się rozwijał, to przy aktualnym stanie posiadania żółto-niebieskich, może szybko dostać szansę w pierwszym zespole.

 
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj