Mistrz i wicemistrzyni olimpijska w sztafetach 4×400, finalista biegu na 1500 m – w sumie dziesięcioro uczestników igrzysk w Tokio wzięło udział w 24 Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Gwiazdy nie zawiodły. Mimo fatalnych warunków atmosferycznych faworyci zwyciężali, bijąc przy okazji rekordy życiowe.
Michał Rozmys poprawił rekord życiowy wynikiem 2.17,21 na 1000 metrów. Ósmy zawodnik igrzysk w Tokio w biegu na 1500 m wygrał prestiżową „Bursztynową Milę”. Na 400 metrów triumfował Dariusz Kowaluk. Mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej 4×400 m osiągnął wynik 45,96. Z niezłym wynikiem 80,43 m, lepszym niż w Tokio, w konkursie rzutu oszczepem zwyciężył Cyprian Mrzygłód z AZS AWFiS Gdańsk.
KIEŁBASIŃSKA BEZ REKORDU
Anna Kiełbasińska tym razem rywalizowała w biegu na 100 m. Wicemistrzyni olimpijska w sztafecie 4×400 m wygrała zarówno eliminacje, jak i bieg finałowy. Uzyskała zbliżone wyniki – najpierw 11,43, a następnie 11,44. Do rekordu życiowego zabrakło 0,1 sekundy. Druga była Niemka Jennifer Montag (11,62) a trzecia Dunka Mathilde Kramer (11,68).
(Fot. Agencja KFP/Jerzy Bartkowski)
14 sierpnia w szwajcarskiej miejscowości La Chaux-de-Fonds Kiełbasińska poprawiła rekordy życiowe na 200 oraz 400 m – uzyskała odpowiednio 22,76 oraz 50,38. Wynik na 400 m to drugie osiągnięcie w historii polskiej lekkoatletyki.
W audycji „Dogrywka” Anna Kiełbasińska dzieliła się wspomnieniami z Tokio i wybiegała marzeniami do igrzysk w Paryżu.
POSŁUCHAJ:
Włodzimierz Machnikowski/MarWer