Sześć wygranych z rzędu, w tym dwie z rywalami z topu. W ostatnich tygodniach siatkarzom Trefla udaje się wszystko. W miniony weekend bez straty seta pokonali Projekt Warszawa, ale w najbliższy wyzwanie będzie prawdopodobnie jeszcze większe, bo w półfinale Pucharu Polski mogą zmierzyć się z Grupą Azoty ZAKSĄ. – Kędzierzynianie grają po prostu świetnie – komplementuje grę tego zespołu środkowy Trefla Bartłomiej Mordyl.
Forma Trefla w ostatnich tygodniach systematycznie rosła, a najlepiej pokazał to mecz z Projektem. Gdańszczanie bardzo dobrze wyglądali w polu zagrywki, za tym poszedł też świetny blok. Udało się przetrwać kilka trudniejszych momentów i wygrać bez straty seta.
– Bardzo dobrze zaczęliśmy mecz grając blokiem. Wypracowaliśmy kilkupunktową przewagę, którą później jeszcze powiększaliśmy – mówi Bartłomiej Mordyl. – Graliśmy świetnie, praktycznie bezbłędnie. Lekkie przestoje zaczęły się w drugiej partii, ale serie Mariusza Wlazłego i Bartka Lipińskiego na zagrywce w ważnych momentach pozwoliły nam odskoczyć i też wygraliśmy dosyć pewnie. A z trzeciego seta nie możemy być zadowoleni. Swoimi głupimi błędami i niezdecydowaniem zaprosiliśmy rywali do tego, żeby odrobili straty. Końcówka była bardzo nerwowa, ale bardzo się cieszę, że Mateusz Mika w decydującym momencie wszedł i zakończył ostatnią akcję.
KAŻDE ZWYCIĘSTWO NAS BUDUJE
Oczywiście, warszawianie mieli za sobą trudny tydzień, dwa mecze w Lidze Mistrzów, do gry dopiero wracał Piotr Nowakowski, a poza kadrą znalazł się Bartosz Kwolek. Nie zmienia to jednak faktu, że dla gdańszczan wygrana bez straty seta jest ogromnym zastrzykiem pozytywnej energii.
– Wygrana w trzech setach na pewno nas zbuduje, a dodatkowo zaoszczędziliśmy siły. Każde zwycięstwo poprawia pewność siebie. Chcieliśmy zrewanżować się Projektowi za pierwsze spotkanie, w którym według mnie zagraliśmy fatalnie, i to się udało. Wygrana z brązowym medalistą z poprzedniego sezonu na pewno podniesie nasze morale – tłumaczy Mordyl.
ZAKSA GRA ŚWIETNIE
Trefl swój mecz ćwierćfinałowy w Pucharze Polski wygrał 1 lutego, ale półfinałowego rywala jeszcze nie zna. Przynajmniej teoretycznie, bo gdańszczanie zagrają z lepszym z pary Stal Nysa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. A faworyta tego meczu wskazać potrafi każdy.
– Wydaje mi się, że nie będzie niespodzianki i Grupa Azoty ZAKSA awansuje do finału. Nie wygląda na to, żeby kwarantanna wybiła ich z rytmu, grają świetnie. Są mocno podbudowani tym, że w Lidze Mistrzów awansowali do ćwierćfinału, pokonując Lube 3:2. Myślę, że musimy się szykować na kędzierzynian w półfinale – zakończył Mordyl.
Mecz Grupy Azoty ZAKSY ze Stalą Nysa w środę o godz. 20:30, a półfinał z udziałem lepszego z tej pary oraz Trefla Gdańsk w sobotę o godz. 14:45 we Wrocławiu.