Kariera Ani Kiełbasińskiej to pasmo zmagań nie tylko na bieżni. Jej stałym przeciwnikiem są też kontuzje. Z urazem ścięgna zmagała się w lutym, tuż po ustanowieniu w Ostrawie halowego rekordu Polski na 400 m. Mimo przerwy 6 marca w Toruniu zdobyła wicemistrzostwo Polski, przegrywając tylko z utytułowaną Justyną Święty-Ersetic.
Karierę zaczynała na najkrótszych dystansach, by trafić do sztafety 4×400 metrów, z którą zdobyła w Tokio olimpijskie srebro.
2021 rok był jej najlepszym w karierze. Poprawiła rekordy życiowe na dystansach od 100 do 400 metrów. Na tym drugim osiągnęła drugi wynik w historii polskiej LA, wpisując się do kronik tuż za legendarną Ireną Szewińską.
W lutym odebrała należne honory, triumfując w plebiscytach na najlepszego sportowca Pomorza.
Od sześciu lat jest zawodniczką SKLA. Od dwóch lat znowu mieszka w Warszawie, ale w sercu nosi piękno pomorskich pejzaży , a stadion leśny przy ul. Wybickiego w Sopocie nie ma sobie równych wśród sportowych aren.
POSŁUCHAJ:
Włodzimierz Machnikowski/mk