Lechia dźwiga się z dna ligowej tabeli. W niedzielę może opuścić strefę spadkową

(fot. Lechia Gdańsk)

Lechia Gdańsk jako jedyny zespół piłkarskiej PKO Ekstraklasy jeszcze u siebie nie wygrała. Stal na wyjazdach gra va banque. Z siedmiu spotkań wygrała cztery i przegrała trzy. Te statystyki czynią niedzielny mecz na Polsat Plus Arenie nadzwyczaj atrakcyjnym. Piłkarze Lechii ostatni mecz ligowy przed własną publicznością wygrali 8 maja, kiedy to pokonali 3:2 właśnie drużynę z Mielca.

Stal w czterech ostatnich meczach zdobyła 10 pkt. Po trzech zwycięstwach zremisowała w Mielcu z Wisłą Płock i zajmuje bezpieczne 6. miejsce w tabeli. Lechia po fatalnej postawie w przegranym 0:3 meczu z Rakowem Częstochowa wygrała w Lubinie w równie efektownych rozmiarach.

– Mielczanie są jedną z największych in plus niespodzianek tego sezonu, ale u siebie chcemy zbudować twierdzę – zadeklarował przed niedzielnym meczem Marcin Kaczmarek, który czerpie optymizm z wygranej w Lubienie i pucharowego triumfu w Stężycy, gdzie jego zespół pewnie pokonał drugoligową Stężycę 4:1.

Szczególnie postawa w poniedziałkowym meczu w Lubinie dostarczyła wielu pozytywnych wrażeń.

– Było dużo elementów, które mogą cieszyć w kontekście tego, co robimy w tygodniu, i tego, jak chcemy grać. Zdobyliśmy bramki po akcjach, które są przez nas proponowane w treningu. Jestem zadowolony, że drużyna zareagowała w odpowiedni sposób po porażce 0:3 z Rakowem. Był to także wartościowy mecz pod względem mentalnym. Dał dużo pozytywnej energii, widziałem też, jak reagowała drużyna w jego trakcie oraz po ostatnim gwizdku. Grupa się konsoliduje, ale dobry wynik zawsze buduje team spirit – przyznał w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Kaczmarek.

Lechia w niedzielę może opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Stanie się tak, jeśli pokona Stal Mielec, a Korona Kielce podzieli się punktami z Piastem Gliwice. W sobotnim meczu w Kielcach w roli trenera Piasta zadebiutuje Aleksandar Vuković, który zastąpił Waldemara Fornalika. Były trener kadry narodowej rozstał się z klubem za porozumieniem stron.

TWARDA STAL

Najbliższy rywal gdańszczan spisuje się bardzo dobrze – w 14 meczach podopieczni trenera Adama Majewskiego wywalczyli 23 punkty i plasują się na 6. pozycji w tabeli.

– Stal potrafi w tej rudzie zadziwiać i to jedna z największych in plus niespodzianek tego sezonu. Doceniamy klasę przeciwnika, bo to, że zgromadził tyle punktów, nie jest dziełem przypadku. Regularnie powiększa swój dorobek i dzięki temu ma spory komfort psychiczny. Mielczanie zrobili już wiele i mogą obecnie grać na większym luzie, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu – ocenił rywala trener Kaczmarek.

BEZ DE KAMPSA DO KOŃCA ROKU

W najbliższych meczach w ekipie gospodarzy zabraknie chorego holenderskiego defensywnego pomocnika Joeriego de Kampsa. – Joeri nie wystąpi do końca roku. Wielka szkoda, bo bardzo liczyliśmy na jego wsparcie. Mam nadzieję, że bez zakłóceń przepracuje przerwę zimową i na wiosnę będzie gotowy do gry. To wartościowy piłkarz, który na pewno nie pokazał jeszcze, na co naprawdę go stać – podsumował trener Kaczmarek.

 

Włodzimierz Machnikowski/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj