Drugą kolejkę mundialu czas zacząć. Anglia, Holandia i Ekwador przed szansą na pewny awans

(Fot. EPA/Friedemann-Vogel)

Awans do 1/8 finału mogą już piątek wywalczyć sobie reprezentanci Anglii, Holandii oraz Ekwadoru. Ekipy te wygrały swoje pierwsze mecze, a zdobycie kolejnych trzech punktów gwarantuje im wyjście z grupy.

Holendrzy z Ekwadorczykami o miejsce w 1/8 finału zagrają bezpośrednio ze sobą. Jedni i drudzy wygrali swoje poprzednie mecze po 2:0, Ekwador z gospodarzem – Katarem, a Holandia z Senegalem. Faworytem w tym spotkaniu są Europejczycy, których rywal w pierwszym meczu był zdecydowanie wyższej klasy, a sami „Oranje” sprawiają wrażenie świetnie przygotowanych na mundial. Warto w tym meczu skupić swój wzrok na grze Cody’ego Gakpo, który wyśmienicie pokazał się w poprzednim spotkaniu oraz zapisał się na liście strzelców.

Zapewnić sobie wyjście z grupy mogą również Anglicy i patrząc na ich pierwszy mecz, scenariusz ten jest bardzo realny. „Synowie Albionu” rozgromili Iran aż 6:2 w meczu otwarcia, co pokazuje, że ich ofensywa działa, jak należy i zaprzecza wcześniejszemu postrzeganiu taktyki trenera Garetha Southgate’a, który dotychczas starał się grać defensywną piłkę. Ich rywalami będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych, która swój pierwszy mecz zremisowała z Walią 1:1. Anglicy muszą uważać na syna George’a Weah, największej legendy afrykańskiego futbolu. Timothy Weah pokazał w meczu z Walią, że podczas mundialu w Katarze nie będzie się powstrzymywał od zdobywania bramek.

Spotkanie Kataru z Senegalem, „na papierze” jest meczem przegranych. Każdy, kto oglądał jednak ich poprzednie mecze, dobrze wie, że są to drużyny zupełnie innej klasy, dokładnie tak jak ekipy, z którymi poniosły porażki. Senegalczycy najtrudniejszy mecz w grupie mają już za sobą i teraz będą nadrabiać straty. Na pierwszy ogień idzie Katar, który patrząc na pierwszą kolejkę, sprawia wrażenie najsłabszej drużyny na mundialu, razem z Kostaryką. Mecz ten będzie również zderzeniem innych rzeczywistości pod względem dopingu kibiców. Z jednej strony mamy Katarczyków, którzy oburzeni opuszczają stadion w połowie przegrywanego meczu, a z drugiej Senegalczyków, którzy cieszą się każdą spędzoną chwilą na mistrzostwach świata, a swoim dopingiem wprowadzają niesamowitą atmosferę podczas meczu.

Mecz Walii z Iranem wydaje się najmniej elektryzującym tego dnia mistrzostw. Walia po podziale punktów ze Stanami Zjednoczonymi musi zacząć zbierać „oczka” i wydaje się, że mecz z Iranem to świetna ku temu okazja. Gareth Bale i spółka muszą pójść śladami swoich kolegów z Wielkiej Brytanii, którzy pewnie rozbili Iran aż 6:2 w poprzedniej kolejce. Powinni jednak uważać na Mehdiego Taremiego. Zawodnik FC Porto jako jedyny ze swojej drużyny pokazał w meczu z Anglią wolę walki i gry do końca. Wpisał się dzięki temu dwukrotnie na listę strzelców.

GRUPA A

Katar – Senegal (14:00)
Holandia – Ekwador (17:00)

GRUPA B

Walia – Iran (11:00)
Anglia – USA (20:00)

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj